Kosmetyki Bielendy z serii Fresh Juice zawitały do sprzedaży już w tamtym roku, więc całkiem możliwe, że kojarzycie te soczyście owocowe opakowania. Nie powiem, mnie najbardziej przyciągnęła właśnie ta zewnętrzna otoczka, ale środek również jest bardzo przyjemny!
W drogeriach dostępne są trzy warianty kosmetyków z serii Fresh Juice:
- nawilżająca - z sokiem z pomarańczy, dla cer suchych i wrażliwych
- detoksykująca - z sokiem z limonki, dla cer tłustych i mieszanych
- rozświetlająca - z sokiem z ananasa, dla cer pozbawionych blasku
I w każdej z tych serii znajdziemy krem do twarzy, płyn micelarny, hydro - esencję oraz żel do mycia twarzy. Ja skusiłam się wyłącznie na dwa produkty.
BIELENDA FRESH JUICE, HYDRO - ESENCJA NAWILŻAJĄCA
Zacznijmy może od tego czym tak naprawdę jest hydro - esencja? To produkt o lekkiej żelowej konsystencji, który może nam służyć jako tonik i serum w jednym. Ma piękny pomarańczowy zapach i formułę, która wchłania się w ekspresowym tempie. Nie pozostawia na skórze nieprzyjemnego filmu, ani klejącej się warstwy, wchłania się w całości. Wystarczy kilka kropel produktu, aby wsmarować go w całą twarz, co czyni go bardzo wydajnym.
Przede wszystkim daje poczucie nawilżenia i ukojenia skóry po oczyszczaniu i jest świetnym wstępem do dalszej pielęgnacji w postaci kremu. Dla mojej wymagającej skóry samodzielnie nie daje rady, ale podbija poziom nawilżenia skóry. Stosuję zarówno rano jak i wieczorem. Zauważyłam, że przy użyciu hydro - esencji moja skóra jest dużo lepiej nawilżona, niż przy użyciu samego kremu.
BIELENDA FRESH JUICE, KREM BOOSTER NAWILŻAJĄCY
Krem z serii Fresh Juice również ma lekką konsystencję, nieco żelową i pół transparentny kolor. W zapachu podobnie jak w hydro - esencji można doszukać się świeżych pomarańczy. Jego nawilżenie jest na dobrym poziomie, a razem z esencją tworzą świetny duet.
Tutaj również możemy liczyć na to, że krem booster wchłonie się niemal od razu, a skóra pozostanie przyjemnie nawilżona i miękka.
Krem wykazuje działania antyoksydacyjne i chroni ją przed zanieczyszczeniami. Tego oczywiście nie można zweryfikować gołym okiem, ale wierzę, że skóra odwdzięcza się z czasem.
Podsumowując, kosmetyki Bielendy z serii Fresh Juice w wersji nawilżającej będą fajną opcją na lato, bo są lekkie, nieobciążające skóry, pachną rześką pomarańczą i przede wszystkim dają optymalny poziom nawilżenia skóry. Zarówno hydro esencja, jak i krem booster zawierają kwas hialuronowy, sok z pomarańczy i bioaktywną wodę cytrusową, co sprawi, że nasza skóra będzie nawilżona, wygładzona i wzmocniona!
Znacie serię produktów Fresh Juice? Którą z nich miałyście okazję wypróbować?
Blankita