Nie wiem, czy śledzicie na bieżąco nowinki kosmetyczne i sprawdzacie co właśnie pojawiło się w sprzedaży? Jeśli nie, to chcę Wam dzisiaj pokazać dwie fajne nowości, które mogliśmy niedawno zobaczyć w katalogu Avon. Mowa tutaj o wodzie perfumowanej HerStory oraz o pomadkach do ust Matte Legend.
Myślę, że perfumy HerStory możecie kojarzyć chociażby z telewizji, gdzie pojawiają się reklamy z Agnieszką Dygant. To właśnie jej nazwiskiem sygnowany jest najnowszy zapach Avon. HerStory został stworzony jako zapach dla przebojowych kobiet, które podążają za swoimi marzeniami. Ma on stać się impulsem do stworzenia własnej, pięknej historii.
W kompozycji perfum HerStory znajdziemy różowy pieprz, kwiat irysa i paczuli. Niewiele, ale na tyle ciekawie, że zapach przykuwa uwagę i chce się po niego sięgać.
Pierwsze niuchnięcie flakonu nie wywołuje ekscytacji, a nawet bym rzekła, że zapach może wydawać się przeciętny. Wszystko jednak rozgrywa się na skórze, bo po spryskaniu ciała, zapach pięknie się na nim roznosi. Mocno się zmienia i ewoluuje. Z nudnego i przeciętnego zapachu zmienia się w elegancki, kwiatowy i intrygujący. Nie jest to zapach rześki, ale też nie przytłaczający. Myślę, że na wiosnę idealny! Trwałość - całkiem dobra. Zresztą mam wiele zapachów od Avon i każdy z nich długo się utrzymuje, szczególnie na ubraniach.
Drugą nowością, o której Wam opowiem są matowe pomadki do ust z serii Matte Legend. I to, co pierwsze rzuca się w oczy, to oczywiście ich kształt. Nie jest on typowy, do jakich przywykliśmy, ale geometryczny! Dzięki specjalnemu kształtowi i zaostrzonych brzegach pomadka ma zapewniać super precyzyjną aplikację, nawet na brzegach ust, bez konieczności użycia konturówki.
W katalogu Avon znajdziemy 11 różnych odcieni, a ja wybrałam dla siebie Legendary, czyli mocną, intensywną czerwień. Kolor jest naprawdę bardzo ładny, ale też odważny i zapewne nie na co dzień. W sumie zależy to od naszych preferencji :)
Jeśli chodzi o jakość pomadki, to do plusów mogę zaliczyć to, iż praktycznie w ogóle nie czuć jej na ustach. Nie zastyga na nich, nie wysusza i nie jest to mocny mat, ale taki pół satynowy. Na ustach jest cały czas kremowa, co ma niestety wpływ na jej trwałość. Ściera się podczas posiłku, ale jeśli się od niego powstrzymamy, to wytrzyma znacznie dłużej.
Blankita