W mojej szufladzie z kosmetykami kolorowymi znajduje się sporo pomadek. I mimo, że ta kolekcja stale się powiększa, to jest jedna pomadka po którą sięgam najczęściej i w której czuję się najlepiej. Mowa tutaj o słynnej kredce do ust z Golden Rose w kolorze 10. Jeżeli jesteście ciekawi dlaczego, to pokażę Wam dzisiaj jak prezentuje się na ustach i powiem za co tak bardzo ją polubiłam! :)
Na początku muszę Wam wspomnieć, że pomadka GR w kolorze 10 znalazła się pośród ulubieńców tamtego roku - Hity Blankity 2016. Oczywiście nie bez przyczyny!
Stwierdziłam więc, że koniecznie muszę pokazać ją w akcji, bo trudno wyobrazić sobie jej kolor widząc ją tylko w opakowaniu.
Za co pokochałam pomadkę Golden Rose Matte Lipstick Crayon 10?
Za matowy efekt na ustach
Matowy efekt już od kilku sezonów wiedzie prym wśród pomadek i nic dziwnego, że stał się tak pożądany. Sama uwielbiam matowe pomadki, bo uważam, że świetnie prezentują się na ustach. Nie jest to jednak typ matu wżerającego się w usta, takiego zastygającego, ale satynowy. Bardziej delikatny, z którym można dłużej pracować i zrobić ewentualne poprawki.
Za aksamitną konsystencję
Żadna matowa pomadka nie miała wcześniej tak fajnej i aksamitnej konsystencji jak GR. Kredka sunie po ustach jakby miała w sobie jakiś wosk, albo składniki nawilżające. Zachowując przy tym mat na ustach!
Za nie podkreślanie suchych skórek
No własnie! Rzadko kiedy można spotkać na rynku matową pomadkę, która nie wchodzi w załamania skóry, która nie podkreśla suchych ust i nie powoduje ich nadmiernego przesuszania. Kredkę Golden Rose nosi się bardzo komfortowo na ustach, nie czuć dyskomfortu suchych ust, a wręcz mam wrażenie, że lekko je pielęgnuje.
Za przepiękny odcień!
I tutaj wisienka na torcie, czyli to za co najbardziej ją lubię. Za przepiękny odcień różu, który nie jest krzykliwy. Pasuje idealnie do codziennego makijażu i subtelnie podkreśla usta. Nie wybija ich na pierwszy plan, bo odcień jest zgaszony, a równocześnie piękny i elegancki. Ja go uwielbiam i w takim odcieniu czuję się po prostu świetnie.
Jak zauważyliście powyżej - nie napisałam, że uwielbiam ją za trwałość.. Bo niestety jej trwałość pozostawia wiele do życzenia. Matte Lipstick Crayon nie jest pomadką długotrwałą. Jeżeli szukacie czegoś co przetrwa godziny w nienaruszonym stanie to niestety nie to.
W ciągu dnia blednie, aż schodzi z ust całkowicie, a jedzenia na pewno nie przetrwa. I wiecie co? Ja jej to wybaczam. Kredkę noszę ze sobą w torebce po to, aby zrobić sobie poprawki w ciągu dnia, a trwa to zaledwie chwilę. Dwa pociągnięcia przed lusterkiem i pomadka znowu jest na ustach. Warto tutaj również zaznaczyć, że pomadka schodzi z ust równomiernie. Jeżeli blednie to na całych ustach. Nie zostaje po niej nieestetyczna otoczka i zjedzony środek ust. Dlatego mając ją na ustach wiem, że wygląda po prostu dobrze!
Pomadkę noszę na wiele różnych okazji i zarówno do delikatniejszych jak i mocniejszych makijaży. Pasuje niemal do wszystkiego. Właśnie dlatego stała się moim ulubieńcem i sięgam po nią najczęściej. Wybaczam jej niedociągnięcia, bo nadrabia wieloma innymi rzeczami, a przede wszystkim ceną. Kredka Golden Rose kosztuje niecałe 12zł, co uważam za świetną cenę!
Dajcie mi znać, czy znacie pomadki w kredce Golden Rose Matte Lipstick Crayon? A może macie swój ulubiony odcień pośród tych kredek?
Zajrzyj też na Facebooka i Instagram!
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Komentarze zawierające aktywne linki będą USUWANE.
_______________________________________________________
Jeżeli przeczytałeś post, to zostaw po sobie ślad w komentarzu. Będzie mi bardzo miło! :)