26 lut 2017

Jak przedłużyć trwałość lakieru na paznokciach? #FebNails

Zapraszam Was dzisiaj na czwarty i już ostatni wpis z serii #FebNails, który współtworzę wraz z czterema innymi blogerkami. Mam nadzieję, że dotychczasowe wpisy spodobały się Wam i czytaliście blogi dziewczyn w każdą niedzielę lutego! :)

Do tej pory bardzo dużo uwagi na blogu poświęcałam lakierom hybrydowym. Nie mogło być inaczej, gdyż nie rezygnuję z nich już od kilku lat. Wiem jednak, że wśród moich czytelniczek są także osoby, które nie robią sobie hybryd w domu i malują paznokcie tylko tradycyjnymi lakierami. Ten post jest właśnie dla was! :) Zdradzę Wam dzisiaj pięć skutecznych metod na to, by przedłużyć swój manicure.



1. Pamiętaj o ubieraniu gumowych rękawiczek podczas prac domowych

Jest to bardzo ważny krok jeśli chodzi o trwałość lakieru na paznokciach, ale także stan waszej skóry na dłoniach. Ubierajcie rękawiczki za każdym razem gdy sprzątacie i gdy macie do czynienia z detergentami. Silne środki czyszczące wysuszają skórę dłoni i źle wpływają na paznokcie. A pierwsze odpryski lakieru pojawiają się w mgnieniu oka.

2. Podczas malowania paznokci zabezpieczaj również wolny brzeg

Wolny brzeg to krawędź paznokcia, która wystaje poza opuszek palca. Malując paznokcie nie zapomnij pomalować również tej części. Zapobiegnie to przedwczesnemu odpryskowi lakieru i spowoduje, że dłużej utrzyma się on na paznokciach.

3. Używaj dobrego jakościowo topu

Dobry top to połowa sukcesu! Sprawi, że nasz manicure przetrwa o kilka dni dłużej oraz zabezpieczy i utwardzi paznokcie.
Jednym z moich ulubionych topów jest Sally Hansen Insta Dri, który tworzy na powierzchni lakieru jakby żelową konsystencję. Przyspiesza wysychanie lakieru niemal do minuty, przedłuża trwałość manicure nawet do całego tygodnia! Każdy kolor wygląda pod nim pięknie, bo SH nadaje blask i wyrównuje strukturę paznokcia, tworząc idealną, gładką taflę.
Jego minusem jest to, że potrafi zaschnąć w połowie opakowania i nie jest tani. Myślę jednak, że i tak jest wart zakupu, szczególnie na promocjach!

4. Przestań dłubać w paznokciach

Wiem, że niektóre z Was mają manię zaglądania w paznokcie, dłubania, czy nawet obgryzania. Koniecznie przestańcie to robić :)
Widoczne jest to szczególnie w komunikacji miejskiej, czy w pociągach. Znudzone dziewczyny zaczynają oglądać swoje paznokcie po czym zaczynają w nich dłubać i skrobać. Efektem jest oddłubany lakier i poszarpane skórki wokół paznokcia. Wygląda to nieestetycznie no i przyczynia się do szybszego odpryśnięcia lakieru. Jedyna rada - zostawcie swoje paznokcie w spokoju :)


5. Nie mocz paznokci zbyt długo w wodzie

Wiem, że część z Was lubi długie kąpiele. Są one niezwykle relaksujące i odprężające, jednak niekorzystne dla naszych paznokci. Kiedy paznokcie długo znajdują się pod wodą, zaczynają ją chłonąć i pęcznieją. Zauważyłyście może, że po długiej kąpieli są jakby szersze? No właśnie.
Rozszerzyły się paznokcie, a co za tym idzie również lakier, który przecież nie jest plastyczny. Kiedy woda zaczyna odparowywać z paznokci i wracają one do swojego kształtu, lakier zaczyna pękać i odpadać kawałkami. Jeśli bardzo lubisz długie kąpiele, trzymaj ręce z dala od wody :)


Jestem ciekawa, jakie Wy metody stosujecie, aby przedłużyć trwałość lakieru na paznokciach? A może właśnie popełniacie te błędy, o których napisałam powyżej? :)






Zajrzyjcie również do pozostałych dziewczyn, z którymi współtworzę cykl wpisów #FebNails i zobaczcie co dzisiaj napisały:
BeautypediaPatt - Ombre i geometryczne zdobienie
Delishe - Jak urozmaicić każdy manicure?
Enestelia - Semilac Frappe i metaliczne róże
ElfNaczi - Paznokcie a zdrowie i medycyna


Obserwujesz mnie już na Facebooku i Instagramie? :)


19 lut 2017

Efekt kociego oka, czyli Nails Company i Gelique Magnetique 174 #FebNails

Zapraszam Was dzisiaj na trzeci wpis z cyklu #FebNails. Przypomnę tylko, że są to wpisy paznokciowe ukazujące się w każdą niedzielę lutego. Współtworzę ten cykl z innymi blogerkami, a linki do ich wpisów znajdziecie jak zwykle na końcu posta :)

Jeżeli nadążacie za aktualnymi trendami w stylizacji paznokci, to nie mógł Was ominąć efekt kociego oka. Na czym on polega i jak wygląda przekonacie się w dzisiejszym poście :)
Do jego wykonania użyłam lakieru hybrydowego marki Nails Company z serii Gelique Magnetique o numerze 174. Jego kolor jest nieoczywisty. Na żywo niby to burgund, który przy pomocy drobinek nabiera rudego wykończenia. Nie można mu jednak odmówić tego, że jest piękny i nasycony. Na paznokciach prezentuje się inaczej, niż na etykiecie z buteleczki. Robi wrażenie i przyciąga uwagę.

Lakier hybrydowy który ma nam stworzyć efekt kociego oka zawiera w sobie multum iskrzących drobinek, które pod każdym kątem wyglądają inaczej. Ruch dłoni sprawia, że pyłek wędruje wraz ze światłem i przesuwa się po płytce paznokcia. 
Do wykonania efektu kociego oka będziemy potrzebować również magnes, który należy przyłożyć do paznokcia w dowolnym kierunku. U mnie był to skos, a zdjęcia efektu zobaczycie poniżej.

Jak się okazuje efekt kociego oka nie jest łatwy do wykonania. Szczególnie za pierwszym razem. Musimy wyczuć magnes, przytrzymać go nad paznokciem odpowiednio blisko i na tyle długo, by drobinki zdążyły się namagnesować. Trzeba go też przystawiać nad każdym paznokciem pod tym samym kątem, co nie koniecznie zawsze się udaje. Ale myślę, że warto trochę poćwiczyć, bo sam efekt robi naprawdę świetne wrażenie! :)


kocie oko, cat eye, tiger eye, nc nails, nails company, rudy lakier

paznokcie, efekt kociego oka, tiger eye, cat eye,

efekt kociego oka, rudy lakier hybrydowy, lakier na magnes, lakier z magnesem, drobinki w lakierze hybrydowym


Znacie już efekt kociego oka? Jak Wam się podoba ten rodzaj zdobienia?

Zajrzyjcie też koniecznie do dziewczyn, które współtworzą ze mną cykl wpisów #FebNails i zobaczcie jaki wpis powstał u nich w dzisiejszym dniu! :) 


BeautypediaPatt - Nowe lakiery
Delishe - Moje niezbędniki do paznokci
Enestelia - Kolekcja Semilac Dance flow
ElfNaczi - Sally Hansen Instant Cuticle Remover




Śledzisz mnie już na Facebooku i Instagramie? :)


12 lut 2017

Walentynkowe lustrzane serce | #FebNails

W niedzielne popołudnie przychodzę do Was z drugim wpisem z serii #FebNails. Są to wpisy paznokciowe, publikowane w każdą niedzielę lutego. Publikujemy na swoich blogach wraz z kilkoma innymi blogerkami, a linki do ich blogów znajdziecie pod koniec wpisu :)

Ja przygotowałam dzisiaj dla Was zdobienie walentynkowe. Święto miłości już za kilka dni, więc to doskonała okazja, by przemycić słodkie serduszkowe wzory na nasze paznokcie.
W mojej stylizacji pojawiły się dwa motywy - pierwszy to efekt lustra, którym zostało wykonane serduszko oraz negative space. Oba szalenie modne i nie trudne w wykonaniu.




No to zapraszam do oglądania, może się zainspirujecie! :)







Zajrzyjcie też koniecznie na wpisy innych dziewczyn, które współtworzą ze mną cykl #FebNails - do:

BeautypediaPatt - Łączenie hybryd
Delishe - Manicure na Walentynki
Enestelia - Marmurkowe paznokcie
ElfNaczi - Manicure hybrydowy kontra tradycyjny

Ciekawa jestem co Wy będziecie miały na swoich paznokciach w Walentynki. Dajcie znać! :)






Obserwujesz mnie już na Instagramie i Facebooku?


9 lut 2017

Nowości grudnia i stycznia

Zarówno nowości grudnia jak i stycznia nie były zbyt duże, dlatego postanowiłam połączyć je w całość i pokazać w jednym zbiorczym poście. Moje zakupy ograniczyły się do niezbędnych rzeczy, przyszło tez do mnie kilka paczek niespodzianek - zatem zaczynajmy małe podsumowanie :)


Pamiętacie może jak w nowościach października pokazywałam Wam uroczy kuferek od Miss Sporty pełen nowości marki? W grudniu Miss Sporty postanowiło również mnie zaskoczyć i wysłać tajemnicze pudełko, które skrywało same skarby.


Znalazłam tu aż dwanaście odcieni pomadki Wonder Smooth, eyeliner, tusz do rzęs i cztery perłowe lakiery. Najbardziej zainteresowały mnie pomadki i tak szeroka gama kolorów, jednak muszę tu trochę ponarzekać. Pomadki niestety są bardzo krótkotrwałe i znikają z ust w ekspresowym tempie. Mają fajną, nawilżającą formułę i ładne kolory, jednak wystarczy lekkie dotknięcie ręką, by kolor zszedł całkowicie.


Kolejną przesyłką było moje zamówienie ze sklepu Mintishop. Przy okazji zakupu świątecznych prezentów zamówiłam też coś dla siebie. Po nieudanej przygodzie z eyelinerem Golden Rose (przeczytajcie dlaczego używałam go tylko miesiąc) musiałam szybko wybrać jakiś zamiennik. Postawiłam na swojego ulubieńca z Maybelline i wiem, że posłuży mi on znacznie dłużej! :)
Do koszyka wrzuciłam także opalizujący pyłek do paznokci Moonlight Effect 01 z Neo Nail. Brakowało mi też ciemnej bazy pod pyłki, więc wzięłam lakier hybrydowy w odcieniu Stormy Night.
Lakier jest mocno ciemny i wpada w granat. Nie chciałam zwykłej czerni, bo pewnie rzadko bym jej używała. Myślę, że taki odcień będzie fajny zarówno pod pyłki, jak i solo.


Po bardzo długiej nieobecności odwiedziłam w grudniu Rossmanna. Musiałam dokupić małe butelki wyjazdowe do Hiszpanii, ale też mały dezodorant, czy kulkę. Sięgnęłam również po swojego ulubieńca do ust - Carmexa, tym razem o zapachu limonki oraz hennę do brwi Delia, bo stara już przestała łapać kolor.


W grudniu wraz z innymi blogerkami zabawiłyśmy się w świętego Mikołaja :) Każda z nas wylosowała osobę, której miała sprawić prezent. Przygotowałyśmy też listy z podpowiedzią dla naszych Mikołajów co ewentualnie chciałybyśmy dostać. Mój Mikołaj wstrzelił się idealnie w to, co chciałam! W świątecznej paczuszce, którą dostałam od Agnieszki znalazłam ogromny reniferkowy kubek, z którego teraz codziennie wypijam herbatkę. Dwa pyłki do paznokci i tasiemkę do zdobień, róż do policzków w brzoskwiniowym odcieniu i dwa świąteczne mydełka. Były też słodkości oraz herbatka ciasteczkowa :)


W nowościach stycznia nie pojawiło się u mnie zbyt dużo. Pierwszą nowością są kosmetyki Le Petit Marseillais. Wersja algowa to nowość na rynku, a kosmetyki pachną bardzo przyjemnie i świeżo. Mają przenosić nas w wakacyjne wspomnienia i przywoływać letnią morską bryzę :)
W mojej łazience zagościł balsam do ciała oraz pielęgnujący krem do mycia, mający konsystencję mleczka.


W Biedronce spoglądam często na szafę kosmetyków Bell - też tak macie? :) Moją uwagę przykuła nowa pomadka - dajcie znać, czy to jakaś nowość, czy tylko ja widziałam ją po raz pierwszy.


Jest to matowa pomadka o bardzo intensywnym odcieniu. O dziwo jej trwałość bardzo mnie zaskoczyła. Pomadka spokojnie wytrzyma na ustach kilka godzin i mocno na nich zastyga. Wybrałam odcień 03, który jest zgaszonym, brudnym różem, ale na ustach prezentuje się pięknie!


A ostatnią nowością stycznia są pędzle do makijażu ze sklepu Banggood. Pisałam już o nich kilka słów [Zestaw pędzli z Banggood], pokazywałam jak prezentują się na żywo i jakie jest moje pierwsze wrażenie. Jeśli jesteście ich ciekawi to odsyłam Was do tamtego posta, bo pędzle można dostać za naprawdę małe pieniądze.


Doszliśmy do końca! Znacie któreś z kosmetyków, lub coś Was szczególnie zaintresowało?
Pamiętajcie, że w niedzielę widzimy się w kolejnym paznokciowym wpisie #FebNails :)






Obserwujesz mnie już na Facebooku i Instagramie?

5 lut 2017

Alternatywa dla hybrydy? Lakier winylowy | #FebNails

Lakier, który utrzymuje się na paznokciach cały tydzień, łatwo się usuwa i nie potrzebuje lampy do utwardzania. Brzmi ciekawie? Takie informacje można przeczytać na temat lakierów winylowych. Co to w ogóle jest i czy rzeczywiście wytrzyma cały tydzień bez odprysków - przekonacie się w dzisiejszym poście.

lakier winylowy, lakier bez lampy, CDN

Hybrydy są bardzo wygodne w noszeniu - to już wie każdy. Jednak ich ściąganie nie należy do najprzyjemniejszych. Piłowanie, moczenie w acetonie, zeskrobywanie. Powoduje to, że odkładam moment ich ściągania z dnia na dzień, aż w końcu odrost robi się tak długi, że nie mam wyjścia. 
Opcja tygodniowej trwałości i łatwości usuwania lakieru winylowego przekonała mnie na tyle, że bardzo chętnie po niego sięgnęłam. Pomyślałam, że może to być świetna alternatywa dla lakieru hybrydowego i z chęcią wzięłam się za malowanie paznokci.

Lakier winylowy dzięki zawartym w swoim składzie polimerom winylowym ma dawać nam gwarancję 7 dniowego nieskazitelnego manicuru, bez utraty blasku i intensywności koloru.

zestaw do paznokci winylowych, paznokcie winylowe, lakier winylowy, Vinylux CDN

W zestawie Vinylux mamy trzy produkty. Pierwszy z nich ScrubFresh służy do oczyszczenia i przygotowania paznokci do nałożenia lakieru winylowego. Jest też lakier winylowy w kolorze klasycznej, mocnej czerwieni oraz Top Coat, który pomoże nam wydłużyć trwałość lakieru.

Aplikacja jest bardzo prosta i przebiega w zaledwie trzech krokach. Odtłuszczamy płytkę paznokcia preparatem ScrubFresh, następnie nakładamy winylowy lakier kolorowy. Warto tutaj też zaznaczyć, że lakier ten nie potrzebuje żadnej bazy. A na koniec zabezpieczamy kolor warstwą Top Coatu i czekamy aż wyschnie. 

czerwony lakier winylowy, lakier winylowy, CDN, vinylux lakier

Kolorowy lakier winylowy jest rzadszy od zwykłych lakierów, a podczas aplikacji miałam wrażenie, że wchłania się w płytkę paznokcia i momentalnie na niej zasycha. 
Top Coat ma bardziej treściwą konsystencję, podobną do Insta Dri z Sally Hansen. Jeżeli miałyście, to wiecie co mam na myśli. Jest gęstszy i jakby żelowy. 

Nałożyłam dwie warstwy Top Coatu na lewą rękę i jedną warstwę na prawą. Lewa ręka z dwoma warstwami wytrzymała bardzo długo, prawa natomiast miała już pierwsze odpryski po trzech dniach.
A poniżej pokażę Wam efekt lakieru winylowego po 10 dniach. Podejrzewam, że wytrzymałby nawet kilka dni więcej, ale chciałam go już zmyć :) Jak widzicie kciuk nie przetrwał w całości - pojawiły się odpryski. Natomiast reszta paznokci trzyma się świetnie i widać już spory odrost.

winylowy lakier do paznokci, vinylux, cdn, czerwony vinylux

Jak zmywać lakier winylowy?

Lakier winylowy możemy zmywać jak normalny lakier - zmywaczem do paznokci z acetonem. Nie sprawia problemów przy zmywaniu i jest łatwy w usunięciu.


Słyszałyście już o lakierach winylowych? Myślicie, że będzie to fajna alternatywa na lakierów hybrydowych?



___________________

Wraz z trzema innymi blogerkami postanowiłyśmy publikować paznokciowe wpisy w każą niedzielę lutego. Postał z tego krótki cykl wpisów #FebNails w którym zobaczycie po cztery paznokciowe wpisy u każdej z nas.

Koniecznie zajrzyjcie do pozostałych dziewczyn - poniżej linki do ich wpisów:
BeautypediaPatt - Efekt lustra i Kameleon
Delishe - Manicure masłem shea
ElfNaczi - Jak dbam o dłonie i paznokcie?
Enestelia - Top 13 kolorów lakierów hybrydowych Semilac

i nie zapomnijcie odwiedzać nas co niedzielę po kolejne inspirujące wpisy! :)






Śledzicie mnie już na Facebooku i Instagramie? :)




2 lut 2017

Pomada do brwi - Inglot, 12

Kiedy w nowościach października pokazywałam Wam między innymi pomadę do brwi Inglot, napisaliście, że chętnie poznacie ją bliżej. Byliście ciekawi jak wygląda na brwiach i jak się spisuje, dlatego specjalnie dla Was pokażę ją dzisiaj w akcji.

kontorowka do brwi inglot 12, jak wypelniac brwi, makijaz brwi, amc brow liner inglot, pomada inglot, jaki kolor pomady inglot

Już od dobrych kilku lat nie wyobrażam sobie makijażu bez wypełnienia brwi. Nie pamiętam już kiedy zaczęłam je wypełniać, ale widzę ogromną różnicę w makijażu, kiedy mam je zrobione. Do tej pory używałam produktów sypkich, prasowanych Najpierw były to zwykłe cienie do oczu w kolorach brązu, potem specjalne cienie do brwi, aż w końcu postanowiłam spróbować pomady w formie żelowej.
Różnica w wyglądzie brwi jest spora, na duży plus dla żelowej konturówki. Jednak nakładanie jest trochę inne. Wypełniając brwi żelową pomadą trzeba być bardziej precyzyjnym i wykonywać delikatniejsze ruchy, bo możemy sobie przerysować brwi. Jednak po kilku próbach jesteśmy w stanie robić to idealnie.

konturowka do brwi inglot, amc brow liner, brwi dla blondynki, wypelnianie brwi

Pomadą Inglot można stworzyć zarówno subtelny, jak i mocno wyrysowany look. Wszystko zależy tak naprawdę od ilości produktu, jaką nabierzemy na pędzelek.
Mała ilość pomady i dobrze roztarta na brwiach da nam ładny, naturalny efekt, czyli taki jaki lubię najbardziej.
W całej gamie jest aż dwanaście odcieni pomady do wyboru. Dla każdego coś dobrego! :) Mój numerek to 12, czyli drugi w kolejności odcień. A im dalej, tym ciemniej. 
Jak widzicie na powyższym zdjęciu jest on chłodny i wpada w szarość. Myślę, że ten odcień będzie pasował wielu osobom, a szczególnie blondynkom oraz posiadaczkom jasnej karnacji.

Inglot, pomada do brwi, konturowka do brwi, konturowka inglot, wypelnianie brwi, makijaz brwi,

Pomada Inglot jest bardzo łatwa i przyjemna w użyciu. Wystarczy mieć cienki i precyzyjny pędzelek, którym będziemy mogły wypełnić brwi.
Największą zaletą tej pomady jest chyba jej trwałość. Tkwi na swoim miejscu cały dzień i się nie ściera. Podoba mi się jej konsystencja i łatwość nakładania - pomada się pięknie rozsmarowuje. Ma też idealny dla mnie odcień, w którym czuję się świetnie. Optycznie zagęszcza i przyciemnia brwi - czyli wszystko to co ma robić. Używam jej teraz codziennie i nie bez przyczyny znalazła się w ulubieńcach roku [Hity Blankity 2016]. Ja po prostu uwielbiam! :)

Pomady używam już trzy miesiące i przez ten okres nie zdążyła jeszcze zaschnąć. Podejrzewam, że prędzej czy później i tak zaschnie, bo żelowe konsystencje tak już mają. Ale na razie cieszę się jej maślaną formułą.

A Wy, czym aktualnie wypełniacie swoje brwi? :)






Śledzicie mnie już na Facebooku i Instagramie?