O serum z witaminą C słyszałam już wielokrotnie i często czytałam na internecie różne wzmianki na jego temat. Nie powiem, bo bardzo mnie ono zaciekawiło, ale liczba różnych marek na rynku sprawiała, że nie wiedziałam na jakie się zdecydować. Kiedy nadarzyła się okazja do wypróbowania takiego serum z firmy GlySkinCare, stwierdziłam, że to dobry moment, żeby w końcu zapoznać się z jego działaniem na mojej skórze! Ciekawi? Zapraszam!
Jak większość tego typu ser, również i to znajduje się w ciemnej, szklanej butelce z pipetką, a dzięki niej używanie tego serum stało się prostsze i bardziej higieniczne.
Serum GlySkinCare nie posiada żadnego zapachu, ma przezroczystą i wodnistą konsystencję, ale na skórze podczas rozsmarowywania czuć poślizg. Podejrzewam, że to za sprawą izoparafiny, którą znajdziemy w składzie.
Czego można się spodziewać po używaniu serum z witaminą C?
- ochronę przed wolnymi rodnikami
- zabezpieczenie przed szkodliwym działaniem promieniowania UVA i UVB
- stymulację syntezy kolagenu w skórze
- zapobieganie przedwczesnym oznakom starzenia się skóry
Pierwsze rezultaty działania serum zauważyłam dopiero po upływie około 3 tygodni. Stosowałam je codziennie na noc, pod krem nawilżający. Serum można stosować również solo, jednak dla mojej suchej skóry nie było wystarczająco nawilżające i krem okazał się niezbędny.
Po tym czasie zauważyłam, że moja skóra stała się bardziej jednolita kolorystycznie, małe posłoneczne plamki lekko pojaśniały, chociaż nadal są widoczne. Skóra stała się bardziej napięta, jędrna a pory zwężone. Byłam bardzo zadowolona z efektu, a moja skóra wyglądała naprawdę bardzo ładnie! Dostałam nawet kilka komplementów na temat swojej cery :)
Postanowiłam nadal kontynuować kurację, jednak po kolejnym tygodniu stosowania okazało się, że serum mocno przesuszyło moją skórę, a ja musiałam je odstawić i skupić się na intensywnym nawilżaniu.
W międzyczasie szukałam informacji, czy rzeczywiście serum z witaminą C może powodować przesuszenie i okazało się, że tak. Mamy tutaj do czynienia jednak z kwasem, który przy dłuższym działaniu może lekko podrażnić skórę, a ta zareagować własnie wysuszeniem. Podczas stosowania serum, skóra nasyca się witaminą C, a później musimy je odstawić na jakiś czas i znów po kilku tygodniach zastosować taką kurację. Pamiętajcie o tym podczas stosowania takiego serum!
Za klika tygodni znowu do niego powrócę, by nadal korzystać z dobroczynnych właściwości witaminy C!
Jak widzicie serum daje bardzo ładne rezultaty i skóra wygląda znacznie lepiej, jednak należy pamiętać o przerwaniu kuracji, by nie doprowadzić do nadmiernego przesuszenia się skóry. Serum może być swego rodzaju kuracją przeprowadzaną od czasu do czasu, kiedy nasza skóra potrzebuje dawki witaminy C.
Serum GlySkinCare dostępne jest TUTAJ
Jestem ciekawa, czy mieliście już do czynienia z serum z witaminą C i jak wasza skóra wyglądała po takiej kuracji? :)
Bardzo fajny produkt, muszę się zastanowić nad jego zakupem :) mimo, że może przesuszać warto go wypróbowac.
OdpowiedzUsuńJa stosuję serum z wit. C regularnie :) Używając silnych filtrów przeciwsłonecznych warto przed ich aplikacją zastosować serum z antyoksydantami, np. właśnie z wit. C. Razem z filtrami stanowią super duet przeciw wolnym rodnikom :) Informacje nt regularnego stosowania wit. C są sprzeczne, ale ja już przetestowałam wielomiesięczne stosowanie serum prawie bez przerwy i na mnie działa rewelacyjnie. Skóra nie przesyca się tym składnikiem, nie przesusza, nie podrażnia. Jest to jeden z moich stałych elementów pielęgnacji i ostatnio osiągnęłam nowy poziom - zrobiłam sama najprostsze serum z wit. C i dodatkiem wit. E :) Kosztuje grosze a działa jeszcze bardziej widocznie ;)
OdpowiedzUsuńNajwidoczniej serum z witaminą C działa inaczej na różne typy cer. Ja mam cerę suchą, która muszę intensywnie nawilżać, szczególnie zimą tłustymi kremami i olejami. Może właśnie dlatego u mnie spowodowało po dłuższym czasie większe przesuszenie. Uważam natomiast, że jest naprawdę godne uwagi, ale akurat w moim przypadku lepsze do stosowania z przerwami :) A właśnie, jaką masz cerę?
UsuńMyślę, że wyprowadzoną na prostą cerę mieszaną w kierunku tłustej ;) Ogólnie mam skłonności do wyprysków i podrażnień, ale udaje mi się temu zapobiegać (oj te nawroty trądziku...), więc obecnie jest dla mnie niemal bezproblemowa, normalna ;] Również miałam problem z suchą i mocno podrażnioną cerą, szczególnie przy silnych kuracjach przeciwtrądzikowych. Wiem zatem co to znaczy :( Wtedy na pewno tak częste stosowanie wit. C mogłoby wywołać u mnie spustoszenie.
UsuńNo właśnie, to by wyjaśniało sprawę :)Najwidoczniej jest tak, jak pisałam wyżej, że inaczej zareaguje skóra sucha, a inaczej mieszana, czy tłusta i w przypadku tej pierwszej warto robić sobie przerwy w stosowaniu :)
Usuńnie miałam okazji testować
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie sera z wit C, ale będę musiała uważać, bo mam skórę skłonną do przesuszeń :)
OdpowiedzUsuńW takim razie najlepiej stosować serum 2 tygodnie, po czym zrobić sobie przerwę na kolejne dwa i stosować od nowa, w zależności też od potrzeb i reakcji skóry :)
UsuńMam tak samo jak Ty- myślę o serum od jakiegoś czasu ale nie mam pojęcia na które się zdecydować, za duży wybór.. chyba jednak Twoja recenzja mnie przekonała i w końcu kupię zamiast zastanawiać się kolejne pól roku:)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie stosowałam żadnego serum z wit. C, ale już nie raz czytałam, że najlepiej robić sobie takie 2-3 tygodniowe kuracje i widzę, że coś w tym jest :)
OdpowiedzUsuńkusi mnie wypróbowanie takiego serum z witaminą c:)
OdpowiedzUsuńWarto wypróbować! Bo rezultaty są naprawdę bardzo fajne :)
UsuńJa miałam Flavo C i dobrze wspominam. To też bym chętnie wypróbowała, ale mam jeszcze cos podobnego w zanadrzu :)
OdpowiedzUsuńNie miałam go, ale już od jakiegoś czasu zastanawiam się nad zakupem serum z witaminą C :)
OdpowiedzUsuńwydaje mi się fajne to serum,mnie chyba witamina C nie szkodzi,bo cZasem sobie dodaję takiej olejowej wit.C do kremów :)
OdpowiedzUsuńCiekawe serum, zainteresowało mnie tą witaminą C :)
OdpowiedzUsuńMiałam już parę razy kontakt z kosmetykami z witaminą C. Najbardziej zadowolona byłam z masek, które wykonała mi kosmetyczka. Kiedyś miałam też fajne serum w postaci ampułek i cera po nim wyglądała naprawdę dobrze. Niestety nie pamiętam marki. Potem był czas na Flavo C z Biochemii Urody, a następnie skusiłam się na serum Auriga 15%, ale w tych dwóch przypadkach już miałam mieszane uczucia. Początkowo buzia była promienna, a przebarwienia zrobiły się troszkę jaśniejsze. Później jednak nie widziałam, żeby te kosmetyki coś robiły i nie było różnicy czy je stosowałam, czy nie. Może tak samo jak u Ciebie skóra się przyzwyczaiła? Chociaż te "kuracje" nie trwały długo, bo produkty miały krótką datę ważności od otwarcia. Niemniej nadal skrzętnie zbieram opinie o kosmetykach z wit. C, bo mam zamiar znów czegoś spróbować ;)
OdpowiedzUsuńTego serum jeszcze nie miałam ale jak najbardziej polubiłam kosmetyki GlySkinCare :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym serum, co prawda już o nim słyszałam, ale też ciągle nie mogę się zdecydować które bym chciała, a zwykle nie jest to mały wydatek. No i ja akurat nie cierpię pipetek, ale te są w prawie każdym serum więc nic nie poradzę! :D Kusi bardzo i tak :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie serum pachnie czymś palonym. Nie wiem co to, nie jest złe ale tez nie zachwyca. Z pewnościa jednak ma zapach.
OdpowiedzUsuńJa co roku używam serum z witaminą C w okresie zimowym, bo zakochałam się w jego działaniu ;) Niemniej jednak teraz używam takiego z Avy, ale mnie nie zachwyciło :)
OdpowiedzUsuńOd roku mam chęć i chyba w końcu kupię ;)
OdpowiedzUsuńRobiłam kiedyś takie serum własnoręcznie :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie zastanawiam się nad jakimś serum na późną wiosnę,jak skończę kurację kwasami. Super, że ostrzegłaś przed tym przesuszeniem, ale i tak produkt mnie zainteresował :)
OdpowiedzUsuńJa tego serum przy wyborze nie brałam pod uwagę. Borykam się z bliznami i przebarwieniami na plecach, ale idealnie u mnie sprawdza się krem ze śluzem ślimaka.
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie, jak zadziałało by to serum.
Ps. Wkradł się mały błąd w tekście: "Jak większość tego typu ser"..a chyba chodziło o cery? ;)
Nie, tak miało być :) Serum w liczbie mnogiej odmienia się jako ser, śmiesznie brzmi, ale tak jest poprawnie :)
UsuńMoże jeszcze wypróbujesz to serum, a jest godne uwagi!