Jesień to okres, kiedy po upalnym lecie nadchodzą pierwsze chłody, kiedy zakładamy grube swetry i ciemne płaszcze. Fajnie, gdyby znad tego ciemnego płaszcza wybijał się jakiś akcent kolorystyczny, który umili nam tę szarą porę roku. A dlaczego by nie postawić właśnie na usta? Usta, które przyciągają uwagę swoim kolorem, które ożywią nasz strój i które dodadzą blasku zmęczonej cerze!
Jesień to u mnie okres, kiedy pozwalam sobie w makijażu na ciemniejsze i intensywniejsze usta.
Jest to idealny moment, żeby wprowadzić do swojego makijażu trochę ciemniejszych kolorów takich jak bordo, wino, śliwka, czy szalona fuksja!
W moim jesiennym makijażu ust dominują właśnie odcienie fuksji, bordo, czy nawet lekko wpadające w fiolet, a dzisiaj pokaże Wam moje zestawienie pomadek idealnie wpasowujących się w jesienny klimat! :)
Jesień to u mnie okres, kiedy pozwalam sobie w makijażu na ciemniejsze i intensywniejsze usta.
Jest to idealny moment, żeby wprowadzić do swojego makijażu trochę ciemniejszych kolorów takich jak bordo, wino, śliwka, czy szalona fuksja!
W moim jesiennym makijażu ust dominują właśnie odcienie fuksji, bordo, czy nawet lekko wpadające w fiolet, a dzisiaj pokaże Wam moje zestawienie pomadek idealnie wpasowujących się w jesienny klimat! :)
Do mojego zestawienia wybrałam 5 pomadek, które chętnie będę nosić tej jesieni, ale także i zimą! Wszystkie mają intensywne kolory, idealne na tę porę roku. Każda z nich jest inna, ale wyjątkowa.
I po kolei zaczynając od lewej...
Essense, 09 Wear Berries!
Pomadka od Essence w odcieniu Wear Berries kolorem przypomina mi trochę tą z Makeup Revolution (na zdjęciu ostatnia z prawej), chociaż jest chłodniejsza. Też lekko wpada w fiolet, który w tym przypadku jest bardziej widoczny i mocniej wybija się znad domieszki różu.
Golden Rose Lipstick, 73
Pomadka firmy Golden Rose Lipstick pochodzi z serii nawilżającej. Bardzo ładnie prezentuje się na ustach, jej odcień jest dosyć ciemny, winny i idealny na jesień! Pomadka też pięknie pachnie i kojarzy mi się z czymś do jedzenia :) Niestety nie utrzymuje się zbyt długo na ustach i jedzenia na pewno nie przetrwa, ale za to pielęgnuje usta i zapobiega ich przesuszaniu. To jedna z ciemniejszych pomadek w mojej kolekcji.
Golden Rose, Velvet Matte, 13
Serię pomadek Velvet Matte pewnie każda z Was już zna. Te pomadki miały już dawno temu swoje pięć minut i zyskały niemałą sławę w internecie! Od niedawna jestem posiadaczką swojej pierwszej pomadki z tej serii i już zawładnęła ona moim sercem. Typowo matowa konsystencja sprawia, że pomadka utrzymuje się naprawdę długo na ustach, a przy okazji nie powoduje ich nadmiernego przesuszenia. Odcień 13 to typowa intensywna fuksja, która ożywi każdy ponury dzień :)
Bourjois, Color Boost, 06 Plum Russian
Tym razem coś w kredce! :) Seria pomadek Bourjois Color Boost charakteryzuje się blaskiem, nawilżeniem, oraz długotrwałym kolorem. Pośród odcieni tych kredek najbardziej jesienną jest ta w odcieniu śliwki, czyli Plum Russian. Kredka Color Boost nadaje duży blask ustom, oraz przyjemnie je pielęgnuje. Spokojnie możemy zapomnieć o pomadce nawilżającej, bo ta spokojnie sobie poradzi :)Makup Revolution, Crime, Scandalous
To jedna z tych pomadek, które noszę najczęściej i jest moim ulubieńcem wśród całego zestawienia. W tamtym roku poświęciłam tej pomadce cały post, więc odsyłam Was do przeczytania tamtej notki (Makeup Revolution Scandalous, Crime). Lubię w niej zarówno kolor, który troszkę wpada w fiolet, oraz konsystencję, bo nie przesusza ust, a kolor utrzymuje się dosyć długo!
Jestem ciekawa, czy Wy również macie swoich jesiennych ulubieńców pośród pomadek do ust? Napiszcie, czy Wy też lubicie dodać koloru swoim ustom na jesień! :)
pomadki z GR uwielbiam<3
OdpowiedzUsuńZ serii Velvet Matte mam numerek 17 :) Lubię mocniejsze akcenty na ustach, ale ostatnio zaczynam przekonywać się do nudziaków :) Ta z Essence mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś fazę na nudziakowe kolory ust, ale niestety kompletnie mi nie pasują. Jestem zbyt blada i całość zlewa się z twarzą. Taka dola bladolicych :)
UsuńGolden Rose mat najlepsze :)
OdpowiedzUsuńEssence Wear Berries podoba mi się od dawna, sama nie wiem czemu jej w końcu nie mam, ale nie po drodze mi do Natury ani Hebe a tam w sumie mam tę markę, ale jak będę muszę pamiętać. Spodobał mi się też odcień Plum Russian :)
OdpowiedzUsuńW komentarzach poniżej dziewczyny pisały, że niestety nie ma jej już w sprzedaży. Nawet o tym nie wiedziałam, a szkoda, bo Wear Berries, to bardzo ładny odcień!
UsuńPiękne żywe odcienie
OdpowiedzUsuńTakie nasycone, ale mi pewnie by nie pasowały takie kolory
Też się kiedyś kompletnie nie widziałam w takich intensywnych odcieniach na ustach. Mój punkt widzenia się zmienił, kiedy zaczęłam z nimi eksperymentować :)
UsuńŚliczny GR lipstick :o)
OdpowiedzUsuńMocniejsze usta jesienią to u mnie mus:) Ostatnio zakupiłam sobie dwie pomadki w kolorze marsala, ale fuksją też nie pogardzę:) Bardzo podoba mi się GR 73:)
OdpowiedzUsuńEssence niestety już jest niedostępna :(
OdpowiedzUsuńChciałam jakiś czas temu dorwać Wear Berries, ale się okazało, że nie ma jej już w asortymencie Essence :(
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam. Dlaczego? Została całkiem wycofana? Przecież to taki ładny odcień..
UsuńIdealne zestawienie ;) Wear Berries u mnie strasznie szybko się zjada, ale ogólnie jest ok :)
OdpowiedzUsuńładne kolorki i spora kolekcja :)
OdpowiedzUsuńja w tym roku szaleję z kolorami na ustach, o co jeszcze rok temu bym siebie nie podejrzewała:) ja, kiedyś tak bardzo zagorzała fanka błyszczyków, kompletnie o nich zapomniałam tej jesieni i usta maluje tylko pomadkami i to nie takimi w bezpiecznych kolorach ( chociaż zdarzają się dni, kiedy sięgam po pomadkę w nudziakowym odcieniu ), ale właśnie różnymi odcieniami różu, pomarańczy i czerwieni:)
OdpowiedzUsuńJa też jeszcze niedawno nie byłam kompletnie przekonana do siebie w wersji z mocniejszymi ustami. Trzeba jednak spróbować i ponosić kilka razy, żeby się przekonać i nabrać pewności :) Błyszczyki nadal lubię, szczególnie wtedy, gdy mam bardziej przesuszone usta, natomiast w pozostałe dni wybieram pomadkę :D
UsuńOd razu jak weszłam to spodobał mi się wygląd Twojego bloga :* Jest bardzo estetyczny ;)
OdpowiedzUsuńMoże wspólna obserwacja ? Daj znać u mnie justperfectfashion.blogspot.com
Mam Golden Rose Velvet Matte nr 04, tutaj jest całkiem fajne porównanie z Twoją 13-stką http://4.bp.blogspot.com/-9d0-iWPyzH8/UzdM0sraXxI/AAAAAAAABxk/LrwQ6_ZYq_M/s1600/DSC04015.JPG
OdpowiedzUsuńSzminka ma fajny intensywny kolor, choć nie tak jak Bourjois. Na moich ustach jest dość ciepły. Żałuję, że dopiero teraz doceniłam intensywne kolory.
A z Twoich bardzo mi się podoba Makeup Revolution chociaż nie wiem, czy kolor by mi pasował.
Długo zastanawiałam się, który odcień Velvet Matte wybrać i pamiętam, że czwórka też była brana pod uwagę! :) Makeup Revolution to aktualnie moja ulubiona pomadka, no i jak wiesz, często ją noszę :D
UsuńGolden Rose są nie do pobicia :) Aktualnie posiadam dwie i je uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńZnam jedynie GR Velcet Matt i bardzo je lubię.
OdpowiedzUsuń