Nie myślałam nigdy, że zdecyduję się na używanie kosmetyków ze śluzem ślimaka, bo zawsze te stworzenia obrzydzały mnie swoim wyglądem, szczególne te bezdomne, czarne ślimaczki, które tak licznie wychodzą po deszczu.. afe! Jednak kosmetyki ze śluzem tych zwierzątek stają się coraz bardziej popularne, szczególnie w Azji, gdzie dostępnych jest wiele rodzajów produktów z tym składnikiem. Dzisiaj przedstawię Wam odżywczy balsam do ciała od Vis Plantis, który niedawno wszedł do sprzedaży i w składzie posiada właśnie wspomniany śluz ze ślimaka :)
Wertując internet można znaleźć informacje o dobroczynnym działaniu śluzu ze ślimaka na skórę. Można przeczytać, że działa on między innymi na skórę trądzikową i pomaga leczyć zmiany zapalne, regeneruje skórę, odżywia, a nawet odmładza!
Balsam od Vis Plantis ma za zadanie zregenerować skórę, łagodzić uczucie suchości i zwiotczenia skóry. Na opakowaniu można doczytać, że filtrat ze śluzu ślimaka pomaga szybko naprawić uszkodzenia skóry, zawiera wysoki poziom protein, kolagen, elastynę, alantoinę, witaminy A, C, E, mukopolisacharydy, AHA.
Producent przekonuje również, że pozyskiwanie śluzu od ślimaków odbywa się za pomocą humanitarnych metod, nieprzynoszącym ślimakom cierpienia.
W składzie na drugim miejscu widnieje parafina, która mi w kosmetykach kompletnie nie przeszkadza. Nie odnotowałam nigdy negatywnych skutków po stosowaniu kosmetyków z parafiną, wręcz przeciwnie przy skórze suchej mam wrażenie, że kremy lepiej działają, a nawilżenie utrzymuje się dłużej na skórze. Dalej w składzie możemy znaleźć m.in. glicerynę, wosk pszczeli, olej z róży damaceńskiej, jest też wspomniany filtrat ze śluzu ślimaka, a także olej arganowy i witamina E.
W opakowaniu mamy sporo balsamu do zużycia. Butla mieści w sobie aż 500ml kosmetyku, a dodatkowo posiada wygodną pompkę.
Konsystencja odżywczego balsamu jest bardzo treściwa, przez co trzeba go chwilę rozsmarować na skórze, ale dzięki temu nadaje się również do masażu. Pozostawia na skórze lekko błyszczącą warstwę, która potrzebuje chwilę czasu, żeby wchłonąć się do końca.
W zapachu dominuje róża (w składzie znajdziemy bowiem olej z róży damaceńskiej), jednak nie jest on nachalny, a subtelny i przyjemny. Myślę, że nie będzie przeszkadzał osobom, które nie przepadają za zapachem róży.
Balsam pozytywnie mnie zaskoczył. Rzeczywiście jego działanie można nazwać odżywczym i łagodzącym! Balsam bardzo dobrze nawilża, a nawet natłuszcza skórę na długi czas. Poradzi sobie z bardzo suchą, wołającą o nawilżenie skórą, pozostawiając na niej przyjemną warstwę i uczucie miękkości. Polecam go każdemu, kto boryka się z przesuszoną skórą na ciele, a w szczególności na łokcie, kolana i stopy.
Chętniej sięgnę po niego w zimie, kiedy moja skóra rzeczywiście woła o konkretne nawilżenie, bo teraz, kiedy codziennie w upalne dni przyklejam się do krzesła nie mam ochoty nakładać czegokolwiek :P Odżywczy balsam lepiej sprawdzi się zapewne zimą, dlatego przeczeka u mnie na półce okres letni i z chęcią powrócę do niego za kilka miesięcy :)
Oprócz wersji odżywczej w drogeriach znajdziecie też wersje antycellulitową, redukującą rozstępy, nawilżającą oraz odmładzającą, a wszystkie oczywiście ze śluzem ślimaka :)
Wszystkie balsamy, oraz pozostałe produkty z tej serii możecie przeglądnąć na stronie sklepu Green Pharmacy.
Używaliście już kosmetyków ze śluzem ślimaka? :)
Ja jestem właśnie bardzo ciekawa tych produktów ze śluzem ślimaka i pewnie gdy wykończę swoje zapasy kremów i balsamów sięgnę po jakiegoś "ślimaczka". :)
OdpowiedzUsuńJa jestem bardzo ciekawa wszelkich produktów ze ,śluzem ślimaka i ten balsam jak gdzieś spotkam chętnie kupię :)
OdpowiedzUsuńŚlimaki lubię ,ale masz rację te czarne za sympatycznie nie wyglądają , mi kojarzą się z pijawkami :)
O tak, właśnie te czarne brzydale miałam na myśli, rzeczywiście przypominają pijawki! :P Nigdy mnie do siebie nie przekonają, nawet te w skorupce :)
Usuńlubię kosmetyki z tym składnikiem :)
OdpowiedzUsuńtak dużo o nim ostatnio się słyszy że mam ochotę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńKolejna dobra opinia. Jak wykoncze zapasy chyba się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu zastanawiałam się nad balsamem dla mojej mamy - ostatecznie wybrałam Ziaję, ale ten chyba będzie następny:) Dla siebie przygarnęłabym wersję antycellulitową;)
OdpowiedzUsuńTo jak mama wykończy Ziaję pokaż jej ślimaczka! :) Balsam jest dosyć mocno nawilżający i w moim odczuciu lepiej sprawdzi się zimą, więc akurat za kilka miesięcy! :)
UsuńMnie jakoś nie ciągnie do ślimakowych kosmetyków :p
OdpowiedzUsuńTo jest zdecydowanie balsam dla mnie :) Owszem, podobnie jak ty, brzydzę się ślimaków, ale mam problem z suchą skórą na łokciach i kolanach, plus słyszałam że ten filtrat ze ślimaka też dobrze działa na rozstępy :) Dzięki, że o nim wspomniałaś, ląduje na mojej wishliście ;)
OdpowiedzUsuńJeżeli masz problemy z rozstępami, to Vis Plantis ma też wersję redukującą rozstępy, również zawierającą śluz ze ślimaka :) Nie wiem jak bardzo nawilżająca jest tamta wersja, ale ta z pewnością mocno :)
UsuńCiekawa jestem ich kosmetyków, coś czuję że z balsamem byśmy się polubili :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam nic z tej firmy
OdpowiedzUsuń____________________
fashion-blog
www.justynapolska.blogspot.com
fujjj parafina, ja zamówiłam sobie krem bb ze śluzem ze ślimaka i oczekuję na paczkę.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że skład popsuli parafiną. Od dawna mam ogromną ochotę wypróbować jakiś kosmetyk ze śluzem ślimaka, ale trochę obawiam się, że będę nim zawiedziona i obrzydzona ;)
OdpowiedzUsuńNie dawno rozpoczęłam próbną współpracę z firmą odzieżową... czy mogłabyś mi kliknąć w linki? Bardzo mi zależy, a jeżeli też tego potrzebujesz - nie ma sprawy - odwdzięczę się... :)
OdpowiedzUsuńhttp://ola-watala.blogspot.com/2015/08/cndirect-wygraj-design-bloga.html
Balsam z filtratem ze śluzu ślimaka brzmi obiecująco.
OdpowiedzUsuń:*
brzmi bardzo zachęcająco :) ja używałam kemu ze śluzem ślimaka-tzn.z próbki (dostałam na naszym spotkaniu w NS) i był super,mimo że było w nim sporo alkoholu...ale mojej tłustej skórze nie zaszkodził :)
OdpowiedzUsuńDla mnie jest to zupełna nowość, a kosmetyków ze śluzem ślimaka jeszcze nie stosowałam :)
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę o balsamie ze śluzem ślimaka. Wzdrygnęłam się trochę jak przeczytałam tytuł posta, ale z każdym kolejnym zdaniem przekonałam się, że chcę tego spróbować ! Jeśli są na stronie GR, to pewnie w małym kosmetycznym sklepie w mojej miejscowości tez będą ;)
OdpowiedzUsuńjeszcze nie miałam kosmetyku z dodatkiem śluzu ze ślimaka ;)
OdpowiedzUsuń