Jeżeli śledzicie od jakiegoś czasu mojego bloga to wiecie, że staram się dbać o swoje paznokcie i chcę by ich wygląd był zawsze nienaganny.
Od ponad miesiąca wiernym towarzyszem w dbaniu o moje paznokcie jest regenerujące serum, nowość marki evree - Max Repair. Dzisiaj opowiem Wam o tym, jak się spisało :)
Zacznę od tego, że serum znajduje się plastikowej tubce zakończonej pędzelkiem, co jest bardzo fajnym i ciekawym rozwiązaniem. Aby wydobyć serum ze środka wystarczy lekko ścisnąć tubkę i od razu wsmarować pędzelkiem w paznokcie. Myślę, że używanie serum w tej formie jest nawet prostsze i szybsze, niż ze standardowego lakierowego pojemnika :)
Skład serum evree również jest bardzo interesujący, a przede wszystkim bogaty.
Jak widzicie można tu znaleźć oliwę z oliwek, olej winogronowy, makadamia, ostropestowy, awokado, abisyński, arganowy, jojoba, a także witaminę E.
Patrząc na taki skład nietrudno się domyślić, że konsystencja serum jest olejkowa. Na opakowaniu przeczytamy, że serum ma regenerować, wzmacniać, wygładzać, nawilżać, rozświetlać płytkę paznokcia, nabłyszczać, zabezpieczać przed negatywnym działaniem chloru, oraz chronić przed infekcjami skórnymi.
Aby serum dało jak najlepsze rezultaty należy wsmarowywać je w oczyszczone paznokcie, oraz w skórki wokół nich.
Nie lubię chodzić bez pomalowanych paznokci, ale używanie serum na lakier nie miało najmniejszego sensu, dlatego żeby przekonać się o jego dobroczynnym działaniu na jakiś czas zrezygnowałam z malowania.
Serum regenerujące evree nakładałam na paznokcie dwa razy dziennie, a nawet i częściej, kiedy np czułam, że mydło wysuszyło mi ręce. Tubka jest malutka, więc można ją nosić ze sobą w torebce i nie ma wymówek :)
Serum dosyć długo się wchłaniało w paznokcie, ale wspomagałam się opuszkami palców wykonując masaż i wsmarowując serum zarówno w paznokcie, jak i w skórki.
Pierwsze co zauważyłam, to przede wszystkim nawilżenie i zmiękczenie skórek, a przy okazji duża poprawa ich wyglądu. Same paznokcie również bardzo odżyły po takiej olejkowej kuracji. Zauważyłam, że wyglądają na bardziej zdrowe, zaczęły się bardziej błyszczeć i wydaje mi się, że są mocniejsze. Świadczy o tym fakt, że mimo iż nie nosiłam na nich lakieru, żaden się nie złamał, ani nie rozwarstwił w tym czasie :) Mam również wrażenie, że paznokcie zaczęły troszkę szybciej rosnąć. Nie mam pojęcia, czy stosowanie serum miało na nie taki wpływ, czy to, że wspomagałam się również masażem płytki paznokci.
Podsumowując, jestem z tego serum bardzo zadowolona i mimo, że w końcu pomalowałam dzisiaj paznokcie będę nadal go używać, tym razem na same skórki!
A jeżeli i Wy macie ochotę na nowość marki evree, to serum regeneracyjne znajdziecie za ok 15zł w drogeriach :)
Ostatnio dużo o nim czytam na blogach :)
OdpowiedzUsuńmoże się skuszę :D
OdpowiedzUsuńRzadko używam ser do paznokci :) (swoją drogą strasznie głupio się to odmienia. Serum=ser :D)
OdpowiedzUsuńPrawda, odmiana jest strasznie dziwna :D Kojarzy mi się z żółtym serem :P
Usuńlubię produkty evree więc może wpadnie w moje ręce :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie ;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o nim jeszcze ;)
OdpowiedzUsuńO serum to jeszcze nie słyszałam
OdpowiedzUsuń___________________
Fashionblogger
www.justynapolska.blogspot.com
Oo czekałam na tę recenzję:) Skład ma bogaty, to super:) Myślę, że się skuszę, kiedy będę chciała zregenerować paznokcie po hybrydzie:)
OdpowiedzUsuńJa regenerowałam właśnie po ściągniętej hybrydzie i spisało się naprawdę fajnie :)
UsuńU mnie na paznokciach cały czas hybrydy :P
OdpowiedzUsuńChętnie spróbuję, bo moje paznokcie są ostatnio w głębokim kryzysie :<
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo interesująco! Fajnie, że jest skuteczne :-)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz je widzę ale super, że się sprawdza :) A ja póki co nie potrzebuję takiego specyfiku :P
OdpowiedzUsuńJak pomaga to z pewnością wypróbuję;))
OdpowiedzUsuńNa serum jeszcze się nie skusiłam ale często wcieram w skórki i paznokcie oleje które akurat używam :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że to też jest dobre rozwiązanie! :)
UsuńJeszcze tego nie próbowałam ale może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię serum do rąk z tej firmy. Z pewnością zakupię teraz te serum do paznokci.
OdpowiedzUsuń:*
ciekawy produkt ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ich produkty ! O tym serum słyszę po raz pierwszy ale musze po nie sięgnąć. Z malowania nie mogłabym całkowicie zrezygnować ale w czasie miedzy zmiana hybryd zrobiłabym sobie przerwe np 10 h i wtedy intensywnie je nanosiła :) Musze je kupić ! :)
OdpowiedzUsuńCena tego serum nie jest taka straszna ;) Ja uwielbiam tego typu kosmetyki do pielęgnacji i nie odmawiam sobie ich przy zakupach, naprawdę :) Tego jeszcze nie miałam, ale szybko to nadrobię, jestem pewna :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że efekt Fantomasa Ci się spodobał, następnym razem na pewno dodam do maseczki trochę olejku ;) Dziękuję, że zajrzałaś, oczywiście witam Cię z otwartymi ramionami :)
Nie kuszą mnie takie sera, co prawda ostatnio miałam problem z paznokciami i podejrzewał o to bazę z Sally Hansen niestety (jeszcze to badam) ale pomaga mi po prostu olej który akurat mam na stanie w tym wypadku awokado. Jednak myślę, że takie produkty naprawdę mogą się przydać dziewczynom które mają problemowe paznokcie, chcą zapuścić wzmocnić a nie mogą. :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię od czasu do czasu zafundować swoim paznokciom taką olejkową regenerację. Jak wykończę swoją oliwkę to na pewno kupię to serum!
OdpowiedzUsuńDo wtorku jest w Rossmanie za 12 zł ;)
OdpowiedzUsuń