Dzisiaj zapraszam Was na post zdjęciowy, czyli króciutko o tym co się u mnie działo w tamtym miesiącu. Po raz pierwszy robię tego typu post, ale sama lubię oglądać takie zdjęciowe posty. To fajna okazja, żeby dać się lepiej poznać i pokazać Wam ułamki z mojego życia. Jeżeli polubicie takie notki, może będą pojawiać się częściej. No to zaczynamy! :)
W lutym razem z Karoliną uczestniczyłyśmy w spotkaniu Smok Blog w Krakowie. Było to spotkanie organizowane przez Andrzeja z jamowie.to, Janka ze StayFly.pl i Michała z zyciejestpiekne.eu, a motywem przewodnim było budowanie wizerunku blogera. Wysłuchaliśmy trzech wykładów przygotowanych przez Paulinę Wnuk (paulinawnuk.com), Karola Lewandowskiego (busemprzezswiat.pl) i Adama Szymczaka (fashionableinnovations.com), a następnie odbył się panel dyskusyjny z udziałem Anwen, Pawła Opydo, Stay Fly i Michała. Było też losowanie power banków od sponsora spotkania TP-Link, oraz pizza dla wszystkich od Pizzaportal.pl.
Na zdjęciach selfie z Karoliną, a na grupowym zdjęciu od lewej: Króliczek Doświadczalny, Elare, Pata, Kana, Blankita, Stay Fly.
A jeśli jesteście ciekawi jak robią smoki to zajrzyjcie Tu: https://www.youtube.com/watch?v=e98mzc9DSRc
Tego Pana jeszcze Wam nie przedstawiałam. To nowy członek rodziny, który mieszka z nami od grudnia. Na początku był strasznie strachliwy, a teraz coraz bardziej fika :) No i już urósł dwa razy :P
Luty upłynął mi pod znakiem malin. Może pomyślicie, jak to? w środku zimy? Ano tak! :) To moje malinki, które zebrałam w lecie na działce i zamroziłam. Teraz wrzucam je do herbaty i robię z nimi smoothie z bananem, kiwi i mlekiem. Pycha! Spróbujcie! :)
Było też trochę grzeszków, ale wiadomo - zdarza się :) Na zdjęciu domowej roboty 3 bit na maślanych herbatnikach, murzynek z jabłkami, eklerek i czekolada Milka oreo, którą mogłabym pochłonąć od razu i muszę się pilnować :P
Ale z drugiej strony ćwiczę i pilnuję się, by ćwiczyć w każdym tygodniu. Przyszły do mnie zamówione na Zalando buty do biegania, niestety jest jeszcze za zimno na bieganie, ale wraz z nadejściem wiosny chcę zacząć. Póki co, buty wypróbowałam w domu, podczas ćwiczeń i bardzo fajnie się sprawują. Po prawej na dole ciężarki z Biedronki, chyba jeszcze możecie je tam dorwać :)
No i na koniec selfie, selfie i selfie! :) Z królem, ze Smok Bloga i w przymierzalni.
Luty minął mi bardzo szybko i już mamy marzec. Mam nadzieję, że w tym miesiącu pojawią się już pierwsze oznaki wiosny :)
Lubicie takie posty?
A Wam, jak minął luty? :)
W lutym razem z Karoliną uczestniczyłyśmy w spotkaniu Smok Blog w Krakowie. Było to spotkanie organizowane przez Andrzeja z jamowie.to, Janka ze StayFly.pl i Michała z zyciejestpiekne.eu, a motywem przewodnim było budowanie wizerunku blogera. Wysłuchaliśmy trzech wykładów przygotowanych przez Paulinę Wnuk (paulinawnuk.com), Karola Lewandowskiego (busemprzezswiat.pl) i Adama Szymczaka (fashionableinnovations.com), a następnie odbył się panel dyskusyjny z udziałem Anwen, Pawła Opydo, Stay Fly i Michała. Było też losowanie power banków od sponsora spotkania TP-Link, oraz pizza dla wszystkich od Pizzaportal.pl.
Na zdjęciach selfie z Karoliną, a na grupowym zdjęciu od lewej: Króliczek Doświadczalny, Elare, Pata, Kana, Blankita, Stay Fly.
A jeśli jesteście ciekawi jak robią smoki to zajrzyjcie Tu: https://www.youtube.com/watch?v=e98mzc9DSRc
Tego Pana jeszcze Wam nie przedstawiałam. To nowy członek rodziny, który mieszka z nami od grudnia. Na początku był strasznie strachliwy, a teraz coraz bardziej fika :) No i już urósł dwa razy :P
Luty upłynął mi pod znakiem malin. Może pomyślicie, jak to? w środku zimy? Ano tak! :) To moje malinki, które zebrałam w lecie na działce i zamroziłam. Teraz wrzucam je do herbaty i robię z nimi smoothie z bananem, kiwi i mlekiem. Pycha! Spróbujcie! :)
Było też trochę grzeszków, ale wiadomo - zdarza się :) Na zdjęciu domowej roboty 3 bit na maślanych herbatnikach, murzynek z jabłkami, eklerek i czekolada Milka oreo, którą mogłabym pochłonąć od razu i muszę się pilnować :P
Ale z drugiej strony ćwiczę i pilnuję się, by ćwiczyć w każdym tygodniu. Przyszły do mnie zamówione na Zalando buty do biegania, niestety jest jeszcze za zimno na bieganie, ale wraz z nadejściem wiosny chcę zacząć. Póki co, buty wypróbowałam w domu, podczas ćwiczeń i bardzo fajnie się sprawują. Po prawej na dole ciężarki z Biedronki, chyba jeszcze możecie je tam dorwać :)
No i na koniec selfie, selfie i selfie! :) Z królem, ze Smok Bloga i w przymierzalni.
Luty minął mi bardzo szybko i już mamy marzec. Mam nadzieję, że w tym miesiącu pojawią się już pierwsze oznaki wiosny :)
Lubicie takie posty?
A Wam, jak minął luty? :)
Ładne zestawienie zdjęć :)
OdpowiedzUsuńO kurczaczek :D jestem na 4 zdjęciach :D widzę, że męczyłaś 30 day shred z Jillian :) ja jestem na levelu 1, dziś mi minął 5 dzień.
OdpowiedzUsuńO rzeczywiście :P Lubię ćwiczyć z Jillian, bo daje mi wycisk, chociaż nie ćwiczę z nią cały czas; czasem włączę coś lżejszego. Widziałam na insta, że też ćwiczysz te zestawy i że masz Biedronkowe ciężarki! :P
UsuńA poza tym tyle zdjęć a na Instagramie pustki. Domagam się więcej zdjęć :D
UsuńI buty i ciężarki mam z Biedronki :) całkiem dobrze się spisują :)
UsuńTak jest, będzie więcej zdjęć! :P W poniedziałek zrobię se z Tobą selfie! :P
UsuńKtóre to już będzie? :D no zrobimy sobie :D
UsuńJa już nie liczę, ale na pewno kolejne :D Mamy chyba z każdego spotkania :P
Usuńuwielbiam takie mixy :)
OdpowiedzUsuńJaki fajny miks! Aż miło popatrzeć :-) A zwierzak przesłodki ♥♥♥
OdpowiedzUsuńBardzo fajne zdjęcia, aż miło :)
OdpowiedzUsuńOh masz nowego Króla :) Cudowny jest, fajnie, że już powoli się rozbrykał. Moja dobra koleżanka też ma królika od niedawna i w sumie pierwszy raz widziałam jak taki królik zachowuje się w domu, całkiem śmiesznie sobie bryka :)
OdpowiedzUsuńI bardzo ładny kolor tego płaszczyka, taki hmm gołębi, bardzo ale to bardzo do Ciebie pasuje. Wzięłaś?
Ps. cieszę się, że zrobiłaś taki post u siebie, chce następne :D
Na tyle się rozbrykał, że dziś w środku nocy wskoczył mi do łóżka i mnie przestraszył :P Na żywo kolor tego płaszczyka był taki baby blue, strasznie mi się podobał, ale był to najmniejszy rozmiar i był troszkę za mały w biuście i miał krótkie rękawy, żałuję że nie było większego :( Ale będę polować na podobny :) Ja też bardzo lubię oglądać takie posty no i czekam na twoją Jokolandię! :D
UsuńOznak wiosny też wyglądam ;) Bardzo ciekawy mix. A królik słodziutki ;)
OdpowiedzUsuńLubię takie podsumowujące wpisy :) Jakiego masz słodkiego króliczucha <3 a tę czekoladę uwieelbiam!
OdpowiedzUsuńUrocze maleństwo :) spodobał mi się płaszczyk :) a herbatę z malinami uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńFajny mix :)
OdpowiedzUsuńO matko, ten 3bit <333 do świąt nie jem słodyczy, a jako fanka domowych ciast, jestem szczególnie wrażliwa na takie zdjęcia :D. A co do milki oreo, to świetnie Cie rozumiem- jak mam, to zjem całą, od razu.
OdpowiedzUsuńJa też nie jem, postanowiłam sobie, że marzec będzie miesiącem bez słodyczy :P Oreo jest taka dobra, że można zjeść całą od razu, ale ja się pilnuję i łamię codziennie po kawałeczku :P
UsuńMuszę w punktach:
OdpowiedzUsuń1. Genialny kapelusz! Wyglądasz w nim bosko!:)))
2. Jak mi się marzy taki króliczek! W jednej z kieleckich galerii handlowych jest sklep zoologiczny i na witrynie mają zawsze wystawione duże akwarium, czy co to tam jest, z królikami:DDD Zawsze, gdy tam jestem, to muszę sobie pójść i poogladać:P
3. Maliny to jedne z moich ukochanych owoców:) Koniecznie muszę zrobić to, co ty:) Uwielbiam też lody malinowe - najlepsze są u Argasińskich w Krakowie:)
4. Muszę zrobić tego 3bita, mój chłop by się nie obraził:D No i Milka Oreo mhmmmmm....:)
5. No i tu się różnimy - Ty sobie pozwalasz na słodkości i ćwiczysz, a ja sobie pozwalam na słodkości. :D
Maddie pewnie masz na myśli galerię Korona :) ja maliny też bardzo lubię, ale w wakacje pomagam mojemu chłopakowi je zbierać to mi się przejadły :P
UsuńJeżeli tylko Ci się marzy taki zwierzak, to nie zastanawiaj się tylko kupuj :D Królik jest w stanie nauczyć się czystości i załatwiać się tylko do kuwety. Też jak mijam zoologiczne, to lubię oglądać króliki :P Ja bardzo dużo produktów mrożę, nie tylko maliny, bo to świetny sposób, by całą zimę cieszyć się letnimi owocami. A Karolinie się już chyba przejadły :P Nie wiem gdzie są te krakowskie lody, ale koniecznie muszę je znaleźć :)
UsuńBardzo lubię takie mixy zdjęć :) Królik jest przeuroczy, zawsze chciałam takiego mieć :)
OdpowiedzUsuńczekolada oreo jest jedną z moich ulubionych:) a nowy członek rodziny jest przesłodki
OdpowiedzUsuńTo chyba też moja ulubiona czekolada :D Królik póki mały, to jeszcze słodki, a potem urośnie.. :P
Usuńświetne zdjęcia, uroczy króliczek :)
OdpowiedzUsuńJa zamroziłam za to truskawki i podobnie jak Ty, w zimę mogę cieszyć się ich zdrowym i pysznym smakiem :) Milki Oreo jeszcze nie jadłam i aż boję się spróbować, bo pewnie też będę miała problem z powstrzymaniem się :P
OdpowiedzUsuńLuty niestety był mocno stresujący i pod znakiem zapytania, jeśli o treningi chodzi, bo akurat się nabawiłam kontuzji. Marzec zapowiada się o wiele lepiej!
http://dziennik-miedzymiastowy.blogspot.com/
Truskawki zjadałam w lecie na bieżąco, bo nie było ich dużo i niestety nic nie zamroziłam, a szkoda bo chętnie bym je teraz zjadła :) Koniecznie spróbuj Milki oreo, a mówię Ci, że przepadniesz, jak zresztą reszta komentujących, którzy ją znają :D W takim razie trzymam kciuki, żeby w marcu było dużo lepiej! :)
UsuńKróliczek jest chyba zdecydowaną gwiazdą posta :) ale on jest śliczny! ♡
OdpowiedzUsuńNo właśnie, królik zdominował posta i cały luty w zdjęciach :)
UsuńJakiego masz króliczka fajnego :) Nic się nie pochwaliłaś wcześniej :)
OdpowiedzUsuńjestem uzależniona od milki, ostatnio blengowałam zamarznięte truskawki i mój blender wyzionął ducha. urocze małe stworzonko z tego króliczka.
OdpowiedzUsuń