Dzisiaj przychodzę do Was z nowościami kosmetycznymi, jakie wpadły do mnie w tamtym miesiącu. Zdjęcia będą niestety na różnych tłach, bo zostały wykonywane w różne dni (przy okazji testuję nowe tło), ale mam nadzieję, że to nie ma dla Was większego znaczenia :)
Na początek moje małe i skromne zakupy.
Jakiś czas temu skończyła mi się pasta BlanX, o której pisałam tutaj i która dawała ładny wybielający efekt na moich zębach. Będąc w Hebe postanowiłam wrócić do niej i wrzuciłam na zapas od razu dwa opakowania. Sięgnęłam również po pomadkę nawilżającą z Nivei, bo lubię je nosić w kieszeniach kurtek, do szybkiego maziania w ciągu dnia. Wybrałam wersję watermelon, która bardzo ładnie pachnie i daje lekki kolor na ustach. Skończył mi się dezodorant, więc chwyciłam po Rexonę.
Kolejne zakupy są z Rossmanna, gdzie weszłam właściwie tylko po tonik, bo ten z Urody dobił już dna. Z ciekawości wzięłam tonik Bioalesowy z Ziaji, bo nie miałam jeszcze styczności z tonikami tej firmy. Korzystając z promocji na Tołpę wzięłam też kwiatową mgiełkę do twarzy, na którą czaiłam się już od dłuższego czasu. Będzie idealna do odświeżenia twarzy w ciągu dnia i powędruje do mojej torebki. Do koszyka wrzuciłam tez pomadkę rumiankową Alterry, bo moja kuracja na rzęsy nadal trwa! W grudniu możecie spodziewać się kolejnej aktualizacji :)
Początkiem października sklep Minti Shop zorganizował 15% promocję na kosmetyki Makeup Revolution. Byłam bardzo ciekawa zwłaszcza matowych pomadek do ust (to te, które wyglądają jak błyszczyki) i zdecydowałam się na 3 kolory. Muszę powiedzieć, że niestety nie jestem z nich zadowolona. No chyba, że muszę je ugryźć z innej strony? Dorzuciłam też pomadkę do ust, dwa róże w kremie i bazę pod cienie. Myślę, że za niedługo będziecie mogli poznać moją opinię na temat tych kosmetyków, bo wiem, że nadal Was kuszą.
Kolejne kosmetyki jakie wpadły mi w ręce pochodzą ze spotkania Secrets of Beauty, na którym miałam przyjemność uczestniczyć właśnie w październiku. Są to dwa kremy Phenome z serii Milky Almond. Pierwszy, to krem przeznaczony do rąk, a drugi to masło do ciała. Oba te kosmetyki są na bazie masła shea i są przeznaczone do skóry suchej, a dodatkowo ich składniki są w 99% naturalne. Będzie to moja pierwsza styczność z kosmetykami Phenome. Wiedzieliście, że to polska firma?
Te 3 kosmetyki od firmy Gosh, to nowości marki, które niedawno weszły do sprzedaży. Lakier do paznokci został zainspirowany książką 50 twarzy Greya, a jego odcień to Night Sky, który rzeczywiście wygląda jak rozgwieżdżone niebo nocą :) Prime'n set to transparentny puder do twarzy, który przeznaczony jest do użytku jako baza pod makijaż mineralny, lub jako wykończenie na podkład płynny. Ma on gwarantować matowe wykończenie makijażu i zmniejszoną widoczność porów. Kredka, którą widzicie to wodoodporny cień do powiek o metalicznym wykończeniu w kolorze 03 Light Copper, czyli jasna miedź. Po prawej to już mój zakup - podkład mineralny z Annabelle Minerals w odcieniu Natural Fair i całkiem spora próbka innego odcienia.
Zestaw miniatur z Joico zawiera szampon, odżywkę i serum wykończeniowe do włosów, natomiast miniatury ze Svea to szampon, odżywka i żel pod prysznic. Myślę, że przydadzą się w razie weekendowego wyjazdu, chociaż nie sądzę, żeby jakiś za niedługo się szykował, więc pewnie sobie poleżą :P
Kolejnych nowości jestem bardzo ciekawa. Pierwsza z nich to krem do twarzy Biolonica, który zawiera komórki macierzyste z jabłek. Jest to wersja limitowana i z chęcią go zużyję :) Jego nazwa została wzięta od nazwy spotkania, a sam krem został wybrany przez blogerów spośród 3 różnych wariantów. Bardzo interesuje mnie też serum nawilżające do twarzy Alissa Beaute, Bio Active - Baobab, które zawiera ekstrakt z orzechów drzewa baobabu, beta karoten, witaminę C, aminokwasy i kwas tartarowy. Serum ma wykazywać silne działanie antyoksydacyjne, regeneracyjne i delikatnie złuszczające. Już się nie mogę doczekać :) Trzeci kosmetyk to również serum, a właściwie eliksir intensywnie regenerujący i odnawiający skórę z Purles.
Aby jesienne wieczory stawały się jeszcze milsze (tu pisałam jak je sobie umilić) w kominku będę palić woski od Craft'n'beauty. Ich zapachy to: Soczyste winogrono, Granat w blasku księżyca i Magiczny Eliksir. Będę peelingować swoje dłonie peelingiem od BLC SPA i masować się olejkiem od Evree. Olejek już zaczęłam używać i wprowadziłam do swojego codziennego rytuału masaż twarzy, który mam nadzieje przyniesie jakieś pozytywne skutki.
W zeszłym miesiącu otrzymałam do testów białą glinkę, hydrolat lawendowy i olej sezamowy z Manufaktury Kosmetycznej. Pierwszy raz mam styczność z glinką i z hydrolatem, bo po oleju raczej wiem czego się spodziewać. Glinka już poszła w ruch i bardzo podoba mi się jej działanie, ale na pełną recenzję jeszcze troszkę poczekajcie. Otrzymałam również turban termalny HairSpa
W Biedronce znalazłam taką świeczkę w kwadratowym szkle o zapachu Białe Kwiaty. Wypaliłam ją dosyć szybko, bo tak pięknie pachniała. Jej zapach był niemal identyczny jak odświeżacz powietrza o tym zapachu z Air Wicka!
Chciałam w tym miejscu napisać, że listopad ogłaszam miesiącem bez zakupów kosmetycznych, ale Rossmann właśnie dziś zaczął promocję 1+1 a ja wybieram się po pomadki Rouge Edition Velvet :) Więc nic z tego :P
Na początek moje małe i skromne zakupy.
Jakiś czas temu skończyła mi się pasta BlanX, o której pisałam tutaj i która dawała ładny wybielający efekt na moich zębach. Będąc w Hebe postanowiłam wrócić do niej i wrzuciłam na zapas od razu dwa opakowania. Sięgnęłam również po pomadkę nawilżającą z Nivei, bo lubię je nosić w kieszeniach kurtek, do szybkiego maziania w ciągu dnia. Wybrałam wersję watermelon, która bardzo ładnie pachnie i daje lekki kolor na ustach. Skończył mi się dezodorant, więc chwyciłam po Rexonę.
Kolejne zakupy są z Rossmanna, gdzie weszłam właściwie tylko po tonik, bo ten z Urody dobił już dna. Z ciekawości wzięłam tonik Bioalesowy z Ziaji, bo nie miałam jeszcze styczności z tonikami tej firmy. Korzystając z promocji na Tołpę wzięłam też kwiatową mgiełkę do twarzy, na którą czaiłam się już od dłuższego czasu. Będzie idealna do odświeżenia twarzy w ciągu dnia i powędruje do mojej torebki. Do koszyka wrzuciłam tez pomadkę rumiankową Alterry, bo moja kuracja na rzęsy nadal trwa! W grudniu możecie spodziewać się kolejnej aktualizacji :)
Początkiem października sklep Minti Shop zorganizował 15% promocję na kosmetyki Makeup Revolution. Byłam bardzo ciekawa zwłaszcza matowych pomadek do ust (to te, które wyglądają jak błyszczyki) i zdecydowałam się na 3 kolory. Muszę powiedzieć, że niestety nie jestem z nich zadowolona. No chyba, że muszę je ugryźć z innej strony? Dorzuciłam też pomadkę do ust, dwa róże w kremie i bazę pod cienie. Myślę, że za niedługo będziecie mogli poznać moją opinię na temat tych kosmetyków, bo wiem, że nadal Was kuszą.
Kolejne kosmetyki jakie wpadły mi w ręce pochodzą ze spotkania Secrets of Beauty, na którym miałam przyjemność uczestniczyć właśnie w październiku. Są to dwa kremy Phenome z serii Milky Almond. Pierwszy, to krem przeznaczony do rąk, a drugi to masło do ciała. Oba te kosmetyki są na bazie masła shea i są przeznaczone do skóry suchej, a dodatkowo ich składniki są w 99% naturalne. Będzie to moja pierwsza styczność z kosmetykami Phenome. Wiedzieliście, że to polska firma?
Te 3 kosmetyki od firmy Gosh, to nowości marki, które niedawno weszły do sprzedaży. Lakier do paznokci został zainspirowany książką 50 twarzy Greya, a jego odcień to Night Sky, który rzeczywiście wygląda jak rozgwieżdżone niebo nocą :) Prime'n set to transparentny puder do twarzy, który przeznaczony jest do użytku jako baza pod makijaż mineralny, lub jako wykończenie na podkład płynny. Ma on gwarantować matowe wykończenie makijażu i zmniejszoną widoczność porów. Kredka, którą widzicie to wodoodporny cień do powiek o metalicznym wykończeniu w kolorze 03 Light Copper, czyli jasna miedź. Po prawej to już mój zakup - podkład mineralny z Annabelle Minerals w odcieniu Natural Fair i całkiem spora próbka innego odcienia.
Zestaw miniatur z Joico zawiera szampon, odżywkę i serum wykończeniowe do włosów, natomiast miniatury ze Svea to szampon, odżywka i żel pod prysznic. Myślę, że przydadzą się w razie weekendowego wyjazdu, chociaż nie sądzę, żeby jakiś za niedługo się szykował, więc pewnie sobie poleżą :P
Kolejnych nowości jestem bardzo ciekawa. Pierwsza z nich to krem do twarzy Biolonica, który zawiera komórki macierzyste z jabłek. Jest to wersja limitowana i z chęcią go zużyję :) Jego nazwa została wzięta od nazwy spotkania, a sam krem został wybrany przez blogerów spośród 3 różnych wariantów. Bardzo interesuje mnie też serum nawilżające do twarzy Alissa Beaute, Bio Active - Baobab, które zawiera ekstrakt z orzechów drzewa baobabu, beta karoten, witaminę C, aminokwasy i kwas tartarowy. Serum ma wykazywać silne działanie antyoksydacyjne, regeneracyjne i delikatnie złuszczające. Już się nie mogę doczekać :) Trzeci kosmetyk to również serum, a właściwie eliksir intensywnie regenerujący i odnawiający skórę z Purles.
Aby jesienne wieczory stawały się jeszcze milsze (tu pisałam jak je sobie umilić) w kominku będę palić woski od Craft'n'beauty. Ich zapachy to: Soczyste winogrono, Granat w blasku księżyca i Magiczny Eliksir. Będę peelingować swoje dłonie peelingiem od BLC SPA i masować się olejkiem od Evree. Olejek już zaczęłam używać i wprowadziłam do swojego codziennego rytuału masaż twarzy, który mam nadzieje przyniesie jakieś pozytywne skutki.
W zeszłym miesiącu otrzymałam do testów białą glinkę, hydrolat lawendowy i olej sezamowy z Manufaktury Kosmetycznej. Pierwszy raz mam styczność z glinką i z hydrolatem, bo po oleju raczej wiem czego się spodziewać. Glinka już poszła w ruch i bardzo podoba mi się jej działanie, ale na pełną recenzję jeszcze troszkę poczekajcie. Otrzymałam również turban termalny HairSpa
W Biedronce znalazłam taką świeczkę w kwadratowym szkle o zapachu Białe Kwiaty. Wypaliłam ją dosyć szybko, bo tak pięknie pachniała. Jej zapach był niemal identyczny jak odświeżacz powietrza o tym zapachu z Air Wicka!
Chciałam w tym miejscu napisać, że listopad ogłaszam miesiącem bez zakupów kosmetycznych, ale Rossmann właśnie dziś zaczął promocję 1+1 a ja wybieram się po pomadki Rouge Edition Velvet :) Więc nic z tego :P
ale dużo tego!
OdpowiedzUsuń________________________________________
fashion stylizacja w hot kolorach na ten sezon
WWW.JUSTYNAPOLSKA.BLOGSPOT.COM
jeju, ale Ci tego przybyło! U mnie niestety skromnie i to bardzo:D
OdpowiedzUsuńU mnie za to w zeszłym miesiącu była pustka, więc w tym jest troszkę więcej :P
UsuńWspaniałe nowości :-) Ja także używam pasty Blanx :-)
OdpowiedzUsuńOhoho ile dobroci ;)
OdpowiedzUsuńNo, troszkę się uzbierało :)
Usuńsame perełki ;)
OdpowiedzUsuńFajne zakupy :) Będę czekać na recenzje bo wielu kosmetyków nie znam :)
OdpowiedzUsuńNa pewno będą! :) Niektóre już są w trakcie testowania :)
Usuńczekam az napiszesz cos o olejku Evree :) sama chcialabym cos takiego sobie kupic ;)
OdpowiedzUsuńUżywam go od niedawna, ale już widzę, że się polubimy, daje świetne nawilżenie :) Są 3 rodzaje tych olejków, więc jest z czego wybierać :)
Usuńja też widzę, że się polubię z evree :) mam różany, chociaż zapachu róż nigdy nie lubiłam. Przywykłam jednak odkąd stosuję ten olejek :)
UsuńJa użyłam dopiero z dwa razy, ale już mi się podoba, bo nie zostawia tłustej warstewki ;)
UsuńMiałam hydrolat lawendowy z ZSK i do przemycia twarzy rano był dobry, ale działania nie zauważyłam. No i zapach mnie odstraszał, ale potem przywykłam.
OdpowiedzUsuńMnie właśnie też troszkę zapach odstrasza, bo przyzwyczaiłam się do pięknego zapachu lawendy, jaki możemy spotkać w kosmetykach. Mam zamiar wypróbować go na kilka sposobów i też myślę, że po jakimś czasie przywyknę do tego zapachu :)
UsuńHydrolaty przeważnie niestety cuchną. Miałam już kilka w kolekcji. Do przemywania twarzy mnie nie przekonują, ale do maseczek są idealne ;)
UsuńSporo tych nowości :) Zazdroszczę kremów Phenome i kolorówki z Makeup Revolution. Kusi mnie też tonik-mgiełka z Tołpy, więc czekam na opinię - zauważyłam, że zazwyczaj toniki i większość pielęgnacji twarzy i ciała sprawdza się nam podobnie ;) Pastę Blanx kupiłam niegdyś pod wpływem Twojej recenzji, ale na razie użyłam dopiero kilka razy, więc niewiele mogę powiedzieć ;)
OdpowiedzUsuńTeż zauważyłam, że pielęgnacja sprawdza nam się podobnie :) Jestem w takim razie ciekawa, czy również będziesz zadowolona z pasty Blanx i czy też zauważysz rezultaty :)
UsuńBardzo fajne nowości :) Ciekawa jestem jak sprawdzą się u Ciebie kremy Phenome. Sama jeszcze nie miałam nic tej marki, mimo, że na liście wisi kilka ich produktów :)
OdpowiedzUsuńSama jestem ich bardzo ciekawa, bo to pierwsze moje zetknięcie z tą firmą :) Narazie tylko wypróbowałam i wiem, że mają bardzo fajną, gęsta konsystencję, taką jak lubię :)
UsuńMuszę do Blanxa wrócić ;) kiedyś go używałam, ale efektów nie pamiętam ;)
OdpowiedzUsuńciekawe nowości
OdpowiedzUsuńnazbierałaś trochę tych nowości w październiku :) ja się zastanawiam nad tą pastą, bo wiele dobrego o niej ostatnio słyszałam :)
OdpowiedzUsuńU mnie działa naprawdę fajnie. Widziałam po niej rezultaty i moje zęby były dużo bielsze. Więc jeżeli się zastanawiasz, to ja polecam :)
UsuńHydrolaty mnie bardzo kuszą i coś czuję, że niedługo zrobię jakieś hydrolatowe zamówienie :) o makeup revolution ostatnio często słyszę i coraz bardziej nabieram ochoty, aby coś kupić z tej marki. Kiedyś byłam przekonana do glinek, ale teraz się trochę zniechęciłam. To dlatego, że trzeba je odpowiednio przygotować, a cóż... dużo szybciej nakłada się produkty, które są już w pełni gotowe do nałożenia :)
OdpowiedzUsuńNiby nałożenie gotowej maseczki jest o wiele szybsze i prostsze, ale za to samodzielne wykonanie i zmieszanie glinki daje satysfakcję :P Dodatkowo, do takiego glinkowego proszku, można dodać to co się akurat chce: hydrolat, czy olej, więc tworzymy sami swoją maseczkę :) Też długo nie lubiłam samodzielnego mieszania maseczek, ale teraz kiedy dodaję różne proporcje dodatków, mam zabawę w małego chemika :D
UsuńAle cudowności. Turban HairSpa również mam i muszę w końcu napisać recenzję :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że październik też u Ciebie szalony. Ja w listopadzie już się ograniczam :D Na promocję rossmannowską się nie skuszę 😜
OdpowiedzUsuńU mnie listopad też będzie bez zakupowy, oprócz tych pomadek Bourjois, na które mam już od dawna ochotę :P Może dołożę też jakieś jesienne lakiery do paznokci, ale to będzie wszystko, bo nie mam żadnych potrzeb, a zapasy spore :)
UsuńAle dużo cudowności! Aż zazdroszczę. Kolorówka zapowiada się świetnie!
OdpowiedzUsuńSporo nowości:) Bardzo spodobał mi się lakier Gosha:) A na recenzję tych błyszczykowych pomadek i róży w kremie MUR czekam z niecierpliwością:)
OdpowiedzUsuńWidzę, że kilka osób się nimi zainteresowało, więc postaram się jak najszybciej coś o nich skrobnąć :) Na pewno muszę powiedzieć, że pomadka zaskoczyła mnie bardziej niż te matowe pomadko-błyszczyki :)
UsuńSame wspaniałości ♥ Poszalałaś kochana !:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne nowości i kilka rzeczy mnie zainteresowało :) Najbardziej chyba te dwa kosmetyki z Phenome :)
OdpowiedzUsuńSwietne nowosci pomadka Alterra jest rewelacyjna u mnie super sie sprawdza na Barwicach i rzęsach ;) czekam na recenzje Phenomene
OdpowiedzUsuńooo kurcze !
OdpowiedzUsuńduzo tych nowości naprawdę!
blanX musze kupić po samych superlatywach.... nie wiem jak u mnie, ale ja mam naturalne żółtawe szkliwo, która wybieliła "BIAŁA PERŁA" lecz na 6-8mc czasu. ( a muszę uwzględnić, że nie pale papierosów od dobrych 5 lat)
Makeup revolution? nie znam !
TOŁPE BARDZO SOBIE CENIE !
Czekam na recenzję Glinki białej :)
kiss
Zapraszam do Siebie :) Aktualnie recenzja perfum :)
Z każdym wybielaniem zębów, nawet profesjonalnym jest tak, że efekt utrzymuje się kilka miesięcy, a potem trzeba go powtórzyć. U mnie po odstawieniu pasty Blanx efekt też powoli zanika. Tak się dzieje głównie przez picie mocnej kawy i herbaty, dlatego używanie past wybielających powinniśmy raczej traktować jako podtrzymanie wybielania i wracać do nich od czasu do czasu. Chociaż w przypadku Blanx jest tak, że można ją używać przez długi czas, bo jest na tyle delikatna, że nie podrażnia zębów i dziąseł :)
UsuńJestem ciekawa jak sprawdzi się hydrolat z lawendy :) Ja zazwyczaj używam hydrolatów po prostu jako toniki ale ze swoich ostatnich dwóch nie byłam tak zadowolona jak z tego z róży, który kiedyś miałam.
OdpowiedzUsuńCzemu jesteś niezadowolona z matowych pomadek?
Ps. Świeczuszka śliczna, fajnie, że też ładnie pachniała :)
Spróbuję go na różne sposoby, bo lawenda oprócz walorów kosmetycznych, ma też działanie uspokajające :) W pomadkach nie podoba mi się to jak schodzą z ust, wręcz po kawałku.. ;/
UsuńBardzo fajne nowości, szaleństwo :)
OdpowiedzUsuńMam ten tonik-mgiełkę Tołpy ale jeszcze nie używałam.
Świetne nowości, widzę wiele ciekawych produktów :) Życzę udanych testów!
OdpowiedzUsuńCzekam na post odnośnie hydrolatu lawendowego :)
OdpowiedzUsuńSuper, ile tu dobroci :) jestem szalenie ciekawa kremu z komórkami macierzystymi oraz serum złuszczającego. Gdzie kupiłaś te cuda? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTe kosmetyki dostałam na spotkaniu Secrets od Beauty :) Mnie też bardzo ciekawią, chociaż nawet jeżeli się sprawdzą, to już ich potem nie będzie można dostać :( Bo krem jest z edycji limitowanej, a serum przeznaczone jest do użytku profesjonalnego i z tego co patrzyłam na internecie można je kupić jeżeli ma się salon kosmetyczny..
UsuńŚwietne nowości u Ciebie zawitały. Duet z Phenome z przyjemnością bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńSporo nowości i ile wspaniałych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńAle widzę dużo podobieństw między nami :) Lubię antyperspiranty Rexona, pomadkę Alterra, z Makeup Revolution mam cienie i jestem zadowolona, olejek Evree spisał się u mnie świetnie, a podkład Annabelle Minerals to mój must have :)
OdpowiedzUsuńmuszę się rozejrzeć za tą świeczką w Biedronce:)
OdpowiedzUsuńMiałam kupić taką świeczkę w Biedrze, ale o zapachu konwalii i czegoś tam jeszcze, chyba róży :)
OdpowiedzUsuń