Czy ktoś z Was nie słyszał jeszcze o sławnym bronzerze od The Balm
? Wydaje mi się, że jest to już kultowy bronzer, znany większości z Was. Jeśli jeszcze znalazł się jednak ktoś kto o nim nie słyszał, to zapraszam na recenzję :)
Bronzer
Bahama Mama zamknięty jest w bardzo oryginalnym opakowaniu. Najprościej
mówiąc jest to zamykana na magnes książeczka, w której mamy bronzer
oraz lusterko. Na okładce możemy zobaczyć egzotyczne klimaty - zamyśloną
kobietę siedzącą na plaży, pewnie na Bahamach :)
Bahama
Mama to matowy bronzer o chłodnym odcieniu, który nie wpada w
pomarańczowe tony. To idealny, brudny odcień, który nada się zarówno dla
bladych jak i opalonych karnacji. Nie ma w nim żadnych drobinek, a
bronzer jest całkowicie matowy.
Dzięki
temu, ze bronzer jest chłodny nada się idealnie do wykonturowania
twarzy, optycznego wyszczuplenia, ale także do ocieplenia i nadania
lekkiej opalenizny.
Jego
intensywność można stopniować. Kiedy chcemy uzyskać mocny efekt
wystarczy nałożyć go twardszym pędzlem, a kiedy chcemy by efekt był
subtelny należy użyć pędzla o bardzo miękkim włosiu.
Mimo,
że bronzer w opakowaniu wygląda na bardzo ciemny, to mogą go również
używać bardzo blade karnacje. Sama mam jasną karnację i ten bronzer
sprawuje się u mnie idealnie i odkąd go używam stał się moim ulubieńcem.
Używam go głównie do przybrązowienia twarzy - nakładam go pod kościami
policzkowymi, na boki nosa i na czoło. Używam do tego miękkiego pędzla,
żeby efekt końcowy nie był zbyt ciemny. Można go ładnie rozetrzeć na
twarzy, tak że nie widać granic i przejść miedzy nim a cerą, co wygląda
bardzo naturalnie.
Bahama
Mama nie zrobi plam, ani smug na twarzy, jest łatwy do nakładania i
rozcierania. W moim przypadku wystarczy lekkie dotknięcie bronzera
pędzlem, by uzyskać na twarzy subtelny efekt, bo bronzer jest dobrze
napigmentowany. Nakładam go mało, bo nie chcę by strasznie rzucał się w
oczy, oczekuję tylko lekkiego muśnięcia i nadania koloru mojej bladej
cerze. Jego trwałość jest dobra, wytrzymuje na twarzy kilka godzin i pod
koniec dnia zaczyna blednąć, ale schodzi z twarzy równo, bez plam.
Odkąd go mam, używam codziennie i nie zamierzam się z nim rozstawać :)
Można go dostać w sklepach internetowych, na przykład TU.
Znacie Bahama Mama? Używacie bronzerów?
Pięknie Ci w nim :)
OdpowiedzUsuńOj Madzia. Dziękuję :)
UsuńMuszę się w końcu na niego skusić :)
OdpowiedzUsuńA ja bardzo polecam! Aktualnie to mój ulubiony bronzer! :)
UsuńMoże mi się poszczęści w rozdaniu ;)
Usuńma bardzo ładny kolor :) ja jestem fanką bronzerów, nie używam wcale róży. Od dwóch dni testuję Harmony z M.A.C, zapewne niedługo pojawi się recenzja ;)
OdpowiedzUsuńJa też jestem fanką bronzerów, szczególnie, że jestem blada i lubię się trochę "opalić" :D
UsuńA ja z kolei bardzo lubię róże :) czuję się dzięki temu bardziej kobieca. A jeśli chodzi o bronzery to nie wiem, czemu za nimi średnio przepadam. Może to kwestia nieodpowiedniego pędzla, bronzera, albo nieumiejętnego nakładania produktu. Podoba mi się efekt u innych, ale u siebie już niekoniecznie. Bardzo ładnie wyszłaś na zdjęciu a bronzer się świetnie prezentuje :)
UsuńJa też miałam kiedyś fazę na róże, ale kiedy dopadłam swój pierwszy bronzer tak przepadłam i teraz każdy mój makijaż wykańczam muśnięciem bronzera :) Nawet nie wiesz, jaka jest z nim różnica! :)
UsuńŚwietnie wygląda na twarzy:)
OdpowiedzUsuńTeż go lubię za to jak wygląda :)
UsuńUwielbiam produkty brązujące, a Bahama chodzi za mną od dawna :D
OdpowiedzUsuńZa mną też długo chodził, aż w końcu mnie dopadł! :D
UsuńKiedyś nie wyobrażałam sobie wyjścia z domu bez bronzera. Obecnie się to zmienia, bardziej stawiam na róż, ale jednak lubię i stosuję nadal bronzer. Wszystkie produkty z theBalm są urzekające, a bronzer bardzo ładnie się prezentuje na Twojej twarzy. :)
OdpowiedzUsuńJa w tym momencie nie wyobrażam sobie wyjścia bez bronzera na twarzy :) Róże również bardzo lubię i też stosuję, ale czasem je pomijam. The Balm ma też właśnie ładne róże! :)
Usuńtyle o nim słyszałam, ale jeszcze nie zagościł u mnie...
OdpowiedzUsuńJa też słyszałam dużo i jakiś czas temu zapragnęłam go mieć :) Od tego czasu uwielbiam :)
UsuńAle ci w nim ślicznie ♥
OdpowiedzUsuńJa to się chyba nigdy nie przekonam do bronzerów.
dziękuję :* Jak nie spróbujesz, to się nie przekonasz! :) mówiłam Ci próbuj z różnymi odcieniami :)
UsuńCzytałam już o nim, ale nigdy go nie miałam, a wygląda bardzo fajnie na buzi :)
OdpowiedzUsuńJuż trzeci raz dziś czytam o tym bronzerze, zmówiłyście się, czy co? :p
OdpowiedzUsuńJestem zakochana w Bahama mama i w końcu musi do mnie trafić, na razie jednak mam praktycznie nowy bronzer Honolulu, więc muszę go trochę zużyć najpierw ;)
Naprawdę? :P To jakiś zbieg okoliczności :) Bronzery wystarczają na długo, więc nie prędko zdenkujesz Honolulu :)
UsuńŚlicznie wyglądasz, tak promiennie, ale to nie tylko jego zasługa:)
OdpowiedzUsuńZapraszamy na konkurs jeśli masz ochotę:)
Pieknie sie presentuje na Twojej twarzy ;)
OdpowiedzUsuńMam go i rownie jestem zadowolona, to najlepszy bronzer jaki mialam.
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądasz, Kochana, a brązer idealnie nadaje twojej buzi efekt skóry muśniętej słońcem :-)
OdpowiedzUsuńZnam ten brązer jedynie z widzenia, sama także bardzo chętnie używam brązerów :-)
Wyjątkowo zgłosiłam się do rozdania, bo od jakiegoś czasu chciałam nabyć ten bronzer, jest piękny! Dodatkowo planuję kupić któryś z róży do policzków Instain :)
OdpowiedzUsuńmiałem z nim przyjemność :D.. ale odpowieednik to W7 honolulu za 10 zł ;p
OdpowiedzUsuńSłyszałam, ze Honolulu nie nadaje się dla bladych cer, bo jest bardzo ciemny i łatwo można sobie zrobić nim plamy, dlatego postawiłam na coś innego :) Niektórzy też piszą, że nie jest do końca chłodny i wybijają się pomarańczowe tony. No ale ja go na żywo nie widziałam, więc nie wiem, ale póki co nie spróbuję, bo Bahama Mama starczy mi na długo :)
UsuńZa ciemny dla mnie!:)
OdpowiedzUsuńOn się rzeczywiście wydaje bardzo ciemny, ale tak jak mówię - odpowiednio miękki pędzel nada efekt lekko muśniętej skory i wtedy nawet na bladej cerze nie wygląda na za ciemny :)
UsuńPierwszy raz o nim słyszę. Ale twój opis brzmi niesamowicie zachęcająco.
OdpowiedzUsuńod dawna mi się podoba, może kiedyś sobie kupić. maluję się delikatnie i mam mało kolorówki. myślałam też o trio ze sleeka.
OdpowiedzUsuńmam taki sam tyo urody, ci Ty, więc teraz wiem na sto procent, że będzie mi w nim do twarzy! Jest przepiękny! ♥
OdpowiedzUsuńWygląda ślicznie ;)
OdpowiedzUsuńJuż od dawna mam na niego ochotę :) Bardzo ładnie wygląda na buzi :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz o nim słyszę ale to pewnie dlatego, że nie używam bronzerów choć w końcu będę musiała jakiś wypróbować :)
OdpowiedzUsuńTak? Myślałam, że większość osób już o nim słyszała, no ale jak ktoś nie używa bronzerów, to rzeczywiście mógł nie słyszeć :)
UsuńJuż tyle dobrego o nich czytałam, kuszą by kupić, tylko, że wtedy byłby to mój pierwszy bronzer, od lat na co dzień używam jednak różu :)
OdpowiedzUsuńZawsze kiedyś musi być ten pierwszy raz :) Ja też kiedyś używałam tylko róży, a teraz bez bronzera ani rusz :)
Usuńwydaje sie fajny, ale ja nie uzywam bronzerow :)
OdpowiedzUsuńładne wykończenie ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten bronzer! Mimo dosyć ciemnego odcienia nadaje się nawet dla bardzo jasnych karnacji. Mój ideał <3
OdpowiedzUsuńMoja Kochana :*
OdpowiedzUsuńA bronzer jest bardzo kuszący. Widziałam go już wiele razy i jego odcień jest bardzo obiecujący. Ostatnio pokochałam konturowanie twarzy. bronzery i róże to teraz moje ulubione kosmetyki kolorowe :)
Opakowanie ma cudne!!!! Nawet gdyby nie działał, chciałabym go mieć!
OdpowiedzUsuńBardzo mnie kusi ;) ale póki co mam inne zaczęte w tym moją ukochaną czekoladke Bourjois ;)
OdpowiedzUsuńCzekoladkę z Bourjois też mam napoczętą i też bardzo lubię, ale ostatnio poszła w odstawkę na rzecz Bahama Mama :)
UsuńZawsze mnie kusił ten bronzer, choć kusi mnie też W7 który też ma niezłe opinie. Ale narazie prawdopodobnie i tak nic nie kupię bo mam swojego Astorka i jestem z niego bardzo zadowolona, no a jak to bywa z takimi kosmetykami jak dobrze pójdzie skończę go za pół roku może :D
OdpowiedzUsuńZa pół roku, albo nawet lepiej :D Nie wiem kiedy ostatnio skończyłam jakiś puder, róż, czy bronzer. Mi zajmuje to wieki :P
UsuńSłyszałam, a raczej czytałam o nim wiele pozytywnych opinii, z pewnością kiedyś go zakupię.
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie, delikatnie podkreśla policzko
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda,marzę o tym bronzerze :) Masz piękne oczy,nie mogę się napatrzeć :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda. Myślę nad nim lub z bonjouris takim w pudełku jak czekolada, kojarzysz może? Używasz jakiejś bazy pod makijaż? Odp proszę u mnie :)
OdpowiedzUsuńJezuleńku jaki śliczny! A Ty to dopiero cukiereczek :* <3
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda na twarzy :) Zawsze mi się marzył taki chłodny bronzer ;)
OdpowiedzUsuńWłasnie sporo o nim słyszałam, a jak ujrzałam konkurs, to pomyślałam, no nie ! muszę wypróbować szczęścia !
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda na Twojej buźce! naturalnie, lubię takie ! Mam na wykończyeniu bronzer/ własiciwe zdrobinkami tą czekoladkę z bourjois ;)
kisss
Nie mialam, ale jest na mojej liscie must have ;)
OdpowiedzUsuńJaki cudowny odcień, a Tobie pasuje idealnie ♥
OdpowiedzUsuńPrzepięknie po prostu!
OdpowiedzUsuńWyglądasz w nim niesamowicie, przyznam że to u Ciebie pierwszy raz się z nim spotkałam. Nigdy nie używałam bronzerów ale jak zobaczyłam ten efekt u Ciebie to chyba się do nich przekonałam :> Najbardziej podoba mi się opakowanie <3
OdpowiedzUsuńbuziaki ♥ KLIK
a który polecasz bardziej do skóry o żółtym/złotym odcieniu? :) próbowalam znaleźć recenzję ale po wpisaniu bonzer lub bonjouris nie wyskakuje mi nic u Ciebie w wyszkiwarce :/ tzn są inne posty, ale tej recenzji nie moge znalezc ;0
OdpowiedzUsuńKultowy, a ja wciąż go nie mam :( Jak patrzę na tą Twoję fotkę z tym bronzerem na buzi to wiem, że niedlugo będzie mój :D
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt. Ładnie zrobiłaś kreseczki na powiekach, równiutko wyszły. :-)
OdpowiedzUsuńAle kusisz! Super jest!W sumie mam wystarczająco dużo bronzerów, ale produkty The Balm tak mi się podobają, że będę musiała kiedyś sobie jakiś kupić :)
OdpowiedzUsuńmam go i bardzo lubię za efekt jaki daje :) bo pomimo matu mam wrażenie, że daje delikatnie satynowy efekt.
OdpowiedzUsuńMój ulubieniec ! :))
OdpowiedzUsuńWłaśnie napisałam jego recenzję u siebie na blogu i przez google trafiłam na Twoją. Mam nieco odmienną opinię, ale muszę powiedzieć, że bardzo ładnie wygląda na Twojej twarzy, zupełnie inaczej niż u mnie :P
OdpowiedzUsuń