Jakiś czas temu miałam maseczkę firmy Biovax do włosów ciemnych, taką w fioletowym kolorze i bardzo miło ją wspominam, dlatego kiedyś podczas zakupów wrzuciłam do koszyka serum wzmacniające tejże firmy. Dzisiaj właśnie o nim.
Serum zamknięte jest w kartoniku, na którym jest bardzo dużo informacji, a najważniejsze z nich to działanie:
Serum
wzmacniające A+E to prawdziwy zastrzyk witaminowy dla włosów. Receptura
preparatu stworzona została na bazie witamin A i E, będących źródłem
młodości i witalności. Włosy są bardzo wrażliwe na niedobór witamin A i
E. Ich brak może powodować osłabienie, przesuszenie, pojawienie się
łupieżu oraz większą skłonność do ich wypadania. Kruchość, brak połysku
oraz tendencja do łamliwości jest widocznym objawem niedoboru tych
witamin.
Tak
sobie myślę, że to serum i tak nie zlikwiduje nam łupieżu, ani nie
ograniczy wypadania włosów, mimo, że ma niezbędne witaminy, bo przecież
nakładamy go tylko na końcówki, a nie na skórę głowy..
Efekt
jaki mamy po nim zaobserwować to: zmniejszona łamliwość włosów,
naturalny połysk i gładkość, włosy odżywione i nawilżone, zahamowane
rozdwajanie końcówek, większa elastyczność i sprężystość włosów, włosy
zdrowsze i mocniejsze.
Na
kartonowym opakowaniu nie doszukałam się składu, więc na zakupach nie
do końca wiemy, co kupujemy. Skład dostępny jest na tubce, czyli kiedy
je odpakujemy i tak jak się domyśliłam, jest to serum silikonowe. Moje
włosy lubią się z silikonami, dlatego używam go z chęcią i bez żadnych
oporów. Plusem jest tutaj pompka, dzięki czemu dozujemy serum
precyzyjnie, po kropelce. Można je spokojnie zabrać do torebki i dołożyć
w ciągu dnia, kiedy włosy się napuszą, chociaż mi wystarcza
zastosowanie go rano i już na cały dzień mam spokój.
Konsystencja jest tłusta i typowa dla silikonowych ser, ma przyjemny zapach, który pozostaje na włosach.
Konsystencja jest tłusta i typowa dla silikonowych ser, ma przyjemny zapach, który pozostaje na włosach.
Jakie efekty daje na włosach?
Używam tego serum dosyć często, ale nie przy każdym myciu włosów. Nakładam go na umyte i wysuszone włosy, mniej więcej od połowy ich długości, czyli tak jak zaleca producent. Niewielka ilość - bo zaledwie dwie kropelki wystarczają do rozprowadzenia serum na moich włosach, dzięki czemu jest bardzo wydajne. Nie wiem ile go zużyłam, bo butelka nie jest przezroczysta, ale używam go systematycznie od kilku miesięcy i dalej tam jest.
Przede wszystkim nałożenie tego serum na suche włosy pomaga mi zmniejszyć puszenie się włosów. Są one ujarzmione i bardziej gładkie. Dodatkowo zauważyłam, że serum dodaje włosom blasku i rzeczywiście są one bardziej sprężyste. Włosy podcinam bardzo rzadko, bo zawsze szkoda mi obciąć kilka centymetrów, a ostatnio nawet nie ma takiej potrzeby, bo końcówki są w dobrym stanie i nie są rozdwojone. Zastanawiam się teraz czy to zasługa tego serum, czy po prostu ostatnio mają się dobrze.
Serum zalecane jest także przed zabiegiem prostowania i lokowania włosów. Do tej kwestii się nie tu nie odniosę, bo nie prostuję i nie kręcę włosów na gorąco, więc nie wiem czy zabezpiecza włosy.
Serum używane w małych ilościach, czyli w moim przypadku dwie kropelki nie powoduje przetłuszczania się włosów, ani zwijania w strąki.
Podsumowując uważam, że to serum jest godne uwagi, ale nada się raczej do ujarzmienia włosów i nadania im gładkości i sprężystości, niż do poprawy, czy regeneracji. Można je dostać w aptekach i w niektórych drogeriach, ja kupiłam w Hebe za kilkanaście złotych.
Jakie produkty Biovax się u was sprawdziły?