Dzisiaj przychodzę do Was z dwoma produktami od firmy Barwa przeznaczonymi do pielęgnacji dłoni i stóp. Jesteście ciekawi jak się sprawdziły? Zapraszam.
Krem pielęgnacyjny do rąk, mleczno - miodowy, wygładzający.
Według producenta krem do rąk dzięki zawartości protein mleka i miodu ma wygładzać spierzchnięty naskórek i przywracać zdrowy wygląd dłoniom. Zawartość alantoiny i gliceryny ma sprawiać, że skóra pozostanie gładka, miękka i elastyczna. Krem ma się szybko wchłaniać, nie pozostawiać tłustej warstwy, oraz chronić przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych.
Po pierwsze muszę przyznać, że skład kremu nie zachwyca, a proteiny mleka i miodu znajdują się daleko. Konsystencja jest bardzo lekka, przez co krem momentalnie po rozsmarowaniu wchłania się w dłonie i rzeczywiście nie zostawia na nich tłustej warstwy. Dłonie są wygładzone i miękkie, jednak słabo nawilżone. No cóż, producent nie mówi tu o nawilżeniu, więc może krem ma tylko wygładzać? W każdym razie po chwili, kiedy krem całkowicie się wchłonie, moje dłonie od nowa są suche i mam ochotę nałożyć go od nowa. Efekt wygładzenia i uczucie miękkości jaki daje ten krem jest bardzo krótkotrwałe. Powiedziałabym nawet, że jest to kwestia kilku minut i dłonie wymagają ponownego nałożenia czegoś nawilżającego.
Zapach kremu jest słodki, może i przypomina zapach mleka z miodem, ale jest trochę sztucznie i mdło. Jak bardzo przepadam za słodkimi zapachami, tak ten mnie nie przekonał i po prostu mnie dusi.
Krem niestety nie przypadł mi do gustu - nie nadaje się suchych i wymagających dłoni, bo nawilżenie jest bardzo małe. Czuć wygładzenie, ale sądzę, że to jedynie warstwa parafiny, która daje takie wrażenie. Jeżeli ktoś nie ma wymagających dłoni, lub cieszy go nakładanie dużych ilości kremów do rąk, to może być zadowolony z tego produktu. Cena też jest bardzo przystępna, bo można go dostać za ok 5zł w drogeriach i większych supermarketach.
Krem do suchych stóp i pękających pięt.
Krem do stóp ma za zadanie głęboko odżywiać, regenerować i zmiękczać naskórek oraz łagodzić i koić podrażnienia. Jego regularne stosowanie ma zapobiegać pękaniu pięt, a stopy mają być miękkie i aksamitnie gładkie. Polecany jest również do suchej skóry kolan i łokci.
Krem do stóp ma bardziej treściwszą konsystencję od swojego poprzednika, ale wchłania się równie szybko. No i przez chwilę stopy są rzeczywiście zmiękczone i lekko nawilżone, a po chwili dzieje się to samo co w przypadku kremu do rąk. Nawilżenie znika całkowicie, a stopy są od nowa suche i ma się je ochotę nasmarować od nowa. Na pewno nie jest to krem regenerujący, bo nie sądzę, żeby zregenerował nam skórę na piętach, szczególnie teraz, kiedy odsłaniamy je w sandałach i są szczególnie narażone na przesuszanie. Jest zbyt słabo nawilżający, żeby poradził sobie ze zrogowaciałą, czy też popękaną skórą na piętach. Ja nie mam jakichś szczególnych problemów z suchymi piętami, bo zazwyczaj tarka do stóp i mocne nawilżenie załatwia sprawę, ale używając tego kremu czuję wielki niedosyt nawilżenia, a moje prawie bezproblematyczne pięty są przesuszone.
Zapach kremu jest cytrusowy, bardzo chemiczny i niestety przypomina mi płyn do naczyń, czy też inne środki czyszczące. Miałam kiedyś nawet płyn do podłóg o tym zapachu i wtedy mi się podobał, ale w kremie nie jest dla mnie do zaakceptowania.
Krem do stóp także nie spełnił moich oczekiwań, ma zdecydowanie za słabe nawilżenie, jak na regenerujący krem, a do tego ma bardzo chemiczny, łazienkowy zapach. Tutaj cena też jest bardzo przystępna - produkt kosztuje ok 6zł i jest łatwo dostępny w drogeriach i supermarketach.
Znacie te produkty? Czy u Was też się nie sprawdziły?
Znacie te produkty? Czy u Was też się nie sprawdziły?