Do tej pory markę Krauterhof kojarzyłam głównie z ich przeciwbólowej maści końskiej, jednak nie miałam pojęcia, że mają również produkty do pielęgnacji ciała. Peeling o którym Wam dzisiaj opowiem, można kupić na stronie Sklepu Natko. Sklep ten oferuje maści na różne dolegliwości, takie jak bóle kręgosłupa, stawów, mięśni, żylaki, łuszczyca, wypadanie włosów, odleżyny, poparzenia słoneczne oraz kosmetyki pielęgnacyjne takie jak szampony, balsamy, olejki i peelingi.
Opakowanie peelingu jest proste - jest to zakręcany, plastikowy słoiczek, mieszczący 400g produktu. Lubię takie opakowania za to, że można zużyć kosmetyk do samego końca. Dodatkowo peeling zabezpieczony był sreberkiem przez co mam pewność, że otwieram go jako pierwsza.
Peeling jak to peeling ma złuszczać martwy naskórek, odsłaniać ten nowszy, delikatniejszy - wiadomo. Wszystko zależy jednak od drobinek zdzierających w jakie został wyposażony, oraz reszty składu. Jak on wygląda?
Ingredients: Sodium Chloride, Glycerin, Paraffinum Liquidum, Aqua, Cetyl Alcohol, Olea Europea Fruit Oil, Butyrosperum Parkii Butter, Panthenol, Parfum, Sodium Laureth Sulfate, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, CI 19140, CI 42090.
Można z niego wyczytać, że drobinki znajdujące się w środku to sól, a peeling na pierwszych miejscach ma glicerynę i parafinę, trochę dalej oliwę z oliwek, masło shea i pantenol.
Pierwsze co rzuca się w oczy po otwarciu peelingu, to jego wierzchnia warstwa, która jest płynna i tłusta. Pod tą warstwą znajduje się peeling, który można wymieszać, lub używać od razu. Wydaje mi się jednak, że gdy będziemy używać tego peelingu bez mieszania, to wybierzemy tłustą warstwę, a na koniec opakowania zostanie nam suchy peeling. Biorę więc łyżkę i mieszam :)
Podczas mieszania czuć, że peeling pod spodem jest bardzo zbity i potrzeba chwili, by warstwy się zmieszały. Może to być uciążliwe, tym bardziej, że gdy peeling postoi nie ruszany, tłusta warstwa od nowa wypłynie na wierzch i czeka nas mieszanie przed każdym użyciem. Można to zrobić oczywiście palcami bezpośrednio przed peelingowaniem :)
No i najważniejsze - czyli działanie:
Peeling ma duże i mocne drobinki soli, dzięki czemu jest naprawdę mocnym zdzierakiem. Bardzo dobrze złuszcza naskórek, pozostawiając gładziutką skórę. Dodatkowo, peeling nie wysusza skóry, wręcz przeciwnie pozostaje ona lekko nawilżona i miła w dotyku. Tworzy na powierzchni skóry warstwę ochronną - to zapewne za sprawą parafiny i tak, wiem, że niektóre z Was tego nie lubią, a mi to nie przeszkadza.
Peeling może okazać się zbyt mocny dla wrażliwej skóry, bo drobinki są dosyć ostre. Te z Was, które lubią porządnie się wypeelingować, będą zadowolone.
Myślę, że peeling sprawdzi się właśnie teraz w okresie letnim do peelingowania stóp i złuszczania twardego naskórka na piętach. Sprawdziłam to i rzeczywiście moje pięty są gładkie w dotyku, bardziej miękkie i lekko nawilżone.
Peeling ma przyjemny zapach, dla mnie to trochę ziołowy aromat, który pozostaje na skórze w znacznie delikatniejszej formie.
Gdzie go można kupić?
- w sklepie internetowym -TU
- stacjonarnie w wybranych sklepach, których lista dostępna jest TU
Lubicie solne peelingi?
Ingredients: Sodium Chloride, Glycerin, Paraffinum Liquidum, Aqua, Cetyl Alcohol, Olea Europea Fruit Oil, Butyrosperum Parkii Butter, Panthenol, Parfum, Sodium Laureth Sulfate, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, CI 19140, CI 42090.
Można z niego wyczytać, że drobinki znajdujące się w środku to sól, a peeling na pierwszych miejscach ma glicerynę i parafinę, trochę dalej oliwę z oliwek, masło shea i pantenol.
Pierwsze co rzuca się w oczy po otwarciu peelingu, to jego wierzchnia warstwa, która jest płynna i tłusta. Pod tą warstwą znajduje się peeling, który można wymieszać, lub używać od razu. Wydaje mi się jednak, że gdy będziemy używać tego peelingu bez mieszania, to wybierzemy tłustą warstwę, a na koniec opakowania zostanie nam suchy peeling. Biorę więc łyżkę i mieszam :)
Podczas mieszania czuć, że peeling pod spodem jest bardzo zbity i potrzeba chwili, by warstwy się zmieszały. Może to być uciążliwe, tym bardziej, że gdy peeling postoi nie ruszany, tłusta warstwa od nowa wypłynie na wierzch i czeka nas mieszanie przed każdym użyciem. Można to zrobić oczywiście palcami bezpośrednio przed peelingowaniem :)
No i najważniejsze - czyli działanie:
Peeling ma duże i mocne drobinki soli, dzięki czemu jest naprawdę mocnym zdzierakiem. Bardzo dobrze złuszcza naskórek, pozostawiając gładziutką skórę. Dodatkowo, peeling nie wysusza skóry, wręcz przeciwnie pozostaje ona lekko nawilżona i miła w dotyku. Tworzy na powierzchni skóry warstwę ochronną - to zapewne za sprawą parafiny i tak, wiem, że niektóre z Was tego nie lubią, a mi to nie przeszkadza.
Peeling może okazać się zbyt mocny dla wrażliwej skóry, bo drobinki są dosyć ostre. Te z Was, które lubią porządnie się wypeelingować, będą zadowolone.
Myślę, że peeling sprawdzi się właśnie teraz w okresie letnim do peelingowania stóp i złuszczania twardego naskórka na piętach. Sprawdziłam to i rzeczywiście moje pięty są gładkie w dotyku, bardziej miękkie i lekko nawilżone.
Peeling ma przyjemny zapach, dla mnie to trochę ziołowy aromat, który pozostaje na skórze w znacznie delikatniejszej formie.
Gdzie go można kupić?
- w sklepie internetowym -TU
- stacjonarnie w wybranych sklepach, których lista dostępna jest TU