Od zwykłych mydełek odzwyczaiłam się już bardzo dawno temu i przyznam szczerze, że nie przepadam szczególnie za używaniem mydeł w kostkach. Całkiem niedawno dostałam jednak zestaw 3 mydełek od firmy Barwa z limitowanej edycji i zaczęłam ich używać.
Mydełka były ładnie zapakowane, wyglądały jak prezent zawinięty w woreczek zawiązany wstążeczką, a do tego zapach jaki wydobywał się ze środka powodował, że miałam coraz bardziej ochotę ich używać.
W zestawie są 3 mydełka, które niestety nie mają nazw, ani podanego składu, dlatego będę nazywać je kolorami: różowe, rude i beżowe :)
Mydełka były ładnie zapakowane, wyglądały jak prezent zawinięty w woreczek zawiązany wstążeczką, a do tego zapach jaki wydobywał się ze środka powodował, że miałam coraz bardziej ochotę ich używać.
W zestawie są 3 mydełka, które niestety nie mają nazw, ani podanego składu, dlatego będę nazywać je kolorami: różowe, rude i beżowe :)
W mydełku rudym i beżowym zatopione są złote drobinki, których nie czuć podczas mycia i które nie pozostają na ciele po spłukaniu wodą. Te dwa mydełka przypominają mi zapach mężczyzny - dla mnie to zapachy przeznaczone dla mężczyzn, jednak ja nie mam oporów przed ich używaniem :)
Różowe mydełko natomiast ma zatopione w sobie czarne drobinki, które czuć podczas mycia i pełnią one rolę lekkiego peelingu. Zapach tego mydełka jest już bardziej kobiecy, zresztą sądząc po kolorze, nie może być inaczej :)
Mydełka dobrze myją skórę, bardzo ładnie pachną, jednak zapach nie pozostaje na ciele, a szkoda, bo mi się podoba. Dodatkowo ich używanie nie powoduje większego przesuszenia skóry, jak to często następuje w przypadku mydeł w kostce. Nie jest to też efekt nawilżenia, czy też ukojenia, ale oczyszczenia, odświeżenia z jednoczesnym brakiem nadmiernego przesuszenia.
Mydełka te pochodzą z limitowanej edycji, jednak nie wiem dlaczego nie są one dostępnie na stronie producenta, ani nie widziałam ich nigdzie stacjonarnie w sklepach. Minusem jest tu brak składu, przez co nie wiem czy zawierają jakieś olejki pielęgnacyjne.
Mimo to, mydełka przypadły mi do gustu, ładnie pachną i co najważniejsze wywiązują się ze swojej roli :)
O ciekawe! Chociaż pod prysznicem wolę żel, bo jest praktyczniejszy :)
OdpowiedzUsuńPrawda! Dlatego już od baaardzo dawna nie miałam kostek :)
UsuńJa też takie chce podoba mi się surowość "opakowania" i te kolory.
OdpowiedzUsuńTa surowość opakowania daje wrażenie naturalnego kosmetyku :)
Usuńświetnie się prezentują ;)
OdpowiedzUsuńO moje ulubione mydełka. Też je posiadam z współpracy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i życzę miłego wieczorku :)
www.nataliamajmonroe.blogspot.com
Ja wolę żel ale pięknie wyglądają te żele.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tych mydełek :) Wyglądają świetnie :)
OdpowiedzUsuńNa różowe bym sie nawet skusiła :) Chociaż jestem leniwa i wolę żele :)
OdpowiedzUsuńJa też wolę żele, ale od czasu do czasu można spróbować czegoś innego :)
UsuńTe różowe mydełko to bym zjadła! :D
OdpowiedzUsuńCiekawe czy dobre :D
UsuńRóżowe chcę ! <3
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają te mydełka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Też mam te mydełka i je sobie chwalę :)
OdpowiedzUsuńRóżowe podoba mi się najbardziej :D I jeszcze te drobinki:)
OdpowiedzUsuńTakie kobiece mydełko! A drobinki fajnie peelingują! :)
UsuńTo różowe jest prześliczne!
OdpowiedzUsuńMydła są znacznie zdrowsze..
OdpowiedzUsuńjak pięknie wyglądają te mydełka :) ja poproszę wszystkie :)
OdpowiedzUsuńMydłek uwielbiam i te wyglądają bardzo kusząco, jednak wolałabym znać ich skład ;/
OdpowiedzUsuńJa je bardzo polubiłam : )
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają te mydełka !
OdpowiedzUsuńTen różowy mnie zaintrygował : D
OdpowiedzUsuńAle ślicznie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńTo różowe mydełko wygląda ślicznie <3
OdpowiedzUsuńMnie też żal, ze tak krótko pachną...
OdpowiedzUsuńJa chciałabym to różowe wypróbować :))
OdpowiedzUsuńCiekawie wyglądają, ale szkoda, że nigdzie ich nie widać ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam mydła:) zrezygnowałam na ich rzecz z żeli pod prysznic:)
OdpowiedzUsuń