Savon Noir to czarne marokańskie mydło, które stało się ostatnio bardzo popularne i można je spotkać w sklepach z naturalnymi kosmetykami. Moje czarne mydło pochodzi z Mydlarni u Franciszka i posiada w składzie różę damaceńską.
Savon Noir z różą damaceńską przeznaczony jest do cery przesuszonej, zmęczonej i delikatnej. Nałożony na twarz wnika wgłąb skóry, usuwa wszystkie zanieczyszczenia, toksyny, doskonale oczyszcza i dotlenia skórę. Dzięki zawartości oliwy z oliwek i róży damaceńskiej, mydło jest bogate w witaminę E. Po zabiegu cera ma być nawilżona, ukojona, mamy zaobserwować jej napięcie oraz przywrócenie naturalnej równowagi. Czy tak też jest?
Mydło w opakowaniu ma rudą galaretowatą konsystencję i po przechyleniu słoiczka powoli z niego spływa, jednak po nabraniu go na dłonie ciągnie się jak guma, lub jak klej. Nie spływa za to z twarzy i dobrze się na niej rozsmarowuje.
Zapach jest mydlany, przełamany różą, więc nie uprzyjemnia zabiegu i nie dodaje żadnych atrakcji w postaci pięknego zapachu. Nie jest też drażniący, ani odpychający.
Jak go używać?
Po demakijażu należy nałożyć kosmetyk na twarz i pozostawić na kilka minut, następnie zwilżyć dłonie i wykonać masaż twarzy. Podczas masażu mydło zacznie się trochę pienić, a pod palcami daje się wyczuć olejek. Czuć go również podczas spłukiwania, jako dziwne oblepienie, przez co domycie twarzy zajmuje trochę więcej czasu.
Kiedy już twarz zostanie dokładnie umyta, od razu czuć, że jest ona bardzo dobrze oczyszczona! Żaden żel do twarzy, ani peeling nie oczyszczał mi wcześniej tak dobrze skóry jak to mydło. Po umyciu skóra jest ładnie napięta, pory są zwężone, skóra aż skrzypi. W dotyku jest niesamowicie gładka i wyrównana, jak po dobrym peelingu, ale jeszcze lepiej. Skóra wygląda zdrowo! Minusem jaki zauważyłam jest ściągnięcie skóry, jednak kosztem bardzo dobrego oczyszczenia. Skóra prosi się o nawilżenie, ale jest też przygotowana, by lepiej absorbować składniki zawarte w kremach.
Z racji tego, że mydło działa naprawdę mocno, używam go tylko raz w tygodniu, by nie doprowadzić do zbytniego przesuszenia się skóry i by raz na tydzień dostała porządnego oczyszczenia. Używam go wyłącznie na czoło, nos, jego boki i brodę. Moje policzki z natury są suche, więc nie chcę im serwować jeszcze większego przesuszenia. Należy uważać, by mydło nie dostało się do oczu, ponieważ będzie szczypać i to mocno.
Mimo, że mydło powoduje ściągnięcie na twarzy ( chociaż większość produktów do mycia tak działa), to używam go z przyjemnością, bo podobają mi się rezultaty jakie daje.
W asortymencie sklepu Mydlarnia u Franciszka można znaleźć czarne mydło bez dodatków oraz 3 jego wersje: z różą damaceńską o której Wam dziś pisałam, Neroli - który jest przeznaczony do cery mieszanej, naczynkowej i bardzo delikatnej oraz mydło z wyciągiem z eukaliptusa, które nadaje się do cery problematycznej ze stanami zapalnymi.
Znacie czarne mydło? Z jakich firm używałyście?
Savon Noir z różą damaceńską przeznaczony jest do cery przesuszonej, zmęczonej i delikatnej. Nałożony na twarz wnika wgłąb skóry, usuwa wszystkie zanieczyszczenia, toksyny, doskonale oczyszcza i dotlenia skórę. Dzięki zawartości oliwy z oliwek i róży damaceńskiej, mydło jest bogate w witaminę E. Po zabiegu cera ma być nawilżona, ukojona, mamy zaobserwować jej napięcie oraz przywrócenie naturalnej równowagi. Czy tak też jest?
Mydło w opakowaniu ma rudą galaretowatą konsystencję i po przechyleniu słoiczka powoli z niego spływa, jednak po nabraniu go na dłonie ciągnie się jak guma, lub jak klej. Nie spływa za to z twarzy i dobrze się na niej rozsmarowuje.
Zapach jest mydlany, przełamany różą, więc nie uprzyjemnia zabiegu i nie dodaje żadnych atrakcji w postaci pięknego zapachu. Nie jest też drażniący, ani odpychający.
Jak go używać?
Po demakijażu należy nałożyć kosmetyk na twarz i pozostawić na kilka minut, następnie zwilżyć dłonie i wykonać masaż twarzy. Podczas masażu mydło zacznie się trochę pienić, a pod palcami daje się wyczuć olejek. Czuć go również podczas spłukiwania, jako dziwne oblepienie, przez co domycie twarzy zajmuje trochę więcej czasu.
Kiedy już twarz zostanie dokładnie umyta, od razu czuć, że jest ona bardzo dobrze oczyszczona! Żaden żel do twarzy, ani peeling nie oczyszczał mi wcześniej tak dobrze skóry jak to mydło. Po umyciu skóra jest ładnie napięta, pory są zwężone, skóra aż skrzypi. W dotyku jest niesamowicie gładka i wyrównana, jak po dobrym peelingu, ale jeszcze lepiej. Skóra wygląda zdrowo! Minusem jaki zauważyłam jest ściągnięcie skóry, jednak kosztem bardzo dobrego oczyszczenia. Skóra prosi się o nawilżenie, ale jest też przygotowana, by lepiej absorbować składniki zawarte w kremach.
Z racji tego, że mydło działa naprawdę mocno, używam go tylko raz w tygodniu, by nie doprowadzić do zbytniego przesuszenia się skóry i by raz na tydzień dostała porządnego oczyszczenia. Używam go wyłącznie na czoło, nos, jego boki i brodę. Moje policzki z natury są suche, więc nie chcę im serwować jeszcze większego przesuszenia. Należy uważać, by mydło nie dostało się do oczu, ponieważ będzie szczypać i to mocno.
Mimo, że mydło powoduje ściągnięcie na twarzy ( chociaż większość produktów do mycia tak działa), to używam go z przyjemnością, bo podobają mi się rezultaty jakie daje.
W asortymencie sklepu Mydlarnia u Franciszka można znaleźć czarne mydło bez dodatków oraz 3 jego wersje: z różą damaceńską o której Wam dziś pisałam, Neroli - który jest przeznaczony do cery mieszanej, naczynkowej i bardzo delikatnej oraz mydło z wyciągiem z eukaliptusa, które nadaje się do cery problematycznej ze stanami zapalnymi.
Znacie czarne mydło? Z jakich firm używałyście?
Zam to czarne mydło, miałam włąśnie tę wersję. Uwielbiałam! Z pewnością powrócę za jakiś czas :)
OdpowiedzUsuńMi ona też bardzo odpowiada i pewnie też kiedyś do niego wrócę, ale najpierw chciałabym przetestować też inne :)
UsuńNa czarne mydło czaję się od jakieś czasu. Miałam go zamawiać online wraz z kilkoma innymi kosmetykami, ale zazwyczaj zawsze jakiś jest wyprzedany. Muszę w końcu wypróbować. Wersja z różą jest bardzo kusząca ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto zamówić i przekonać się na własnej skórze jakie świetne efekty może przynieść :) Ja mimo, że specjalnie nie przepadam za zapachem róży jestem zadowolona :)
UsuńUzywam Allepo ale nie ukrywam ze mam wielka ochote na czarne mydło
OdpowiedzUsuńnigdy nie używałam czarnego mydła ale jestem ciekawa jego działania :)
OdpowiedzUsuńa ja nigdy nie miałam okazji wypróbować;)
OdpowiedzUsuńtego czarnego mydła nie znam, ale mam z innej firmy ;)
OdpowiedzUsuńUżywam innego czarnego mydła, ale działanie ma podobne.
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie!
OdpowiedzUsuńMam klasyczne czarne mydełko bez żadnych dodatków. I jestem zachwycona, ale te z różą też mnie kusi
Jak najbardziej polubiłam czarne mydło, moje się ostatnio skończyło więc pora kupić nowe :)
OdpowiedzUsuńWygląda ciekawie, ja jeszcze nie miałam tego cudeńka ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie używałam czarnego mydła, ale może kiedyś się skuszę:)
OdpowiedzUsuńMam czarne mydło z Organique ale używam go dość rzadko, za to mój Luby obdarzył je sympatią :)
OdpowiedzUsuńCzarnego mydła chyba nawet nie należy często stosować. Sama je używam tylko raz w tygodniu, by bardziej nie przesuszyć sobie twarzy :)
UsuńJa jeszcze nie miałam czarnego mydła, choć od dawna planuję zakup. Jednak myślałam, czy nie lepiej kupić takie czyste bez dodatków.
OdpowiedzUsuńNie mam porównania do żadnych innych mydeł, więc w wyborze nie pomogę, ale sama też chętnie przetestowałabym to zwykłe, bez dodatków :)
Usuńkusząco wygląda, warto wypróbować:)
OdpowiedzUsuńJa kupiłam ostatnio czarne mydło na allegro i w sumie marki nie pamiętam :) Ale to z tej mydlarni bardzo mi odpowiada, bo właśnie jest przeznaczone do takiej skóry jaką mam, czyli suchą :))
OdpowiedzUsuńNo właśnie, fajne jest to, że Mydlarnia posiada wersję do różnych rodzajów skóry i można sobie wybrać jaką się chce :)
Usuńintrygujacy kosmertyk nie pwoiem że nie :D
OdpowiedzUsuńWersja z neroli jak dla mnie najlepsza:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam czarne mydło !! Dostałam do zabiegu hammam i po prostu je pokochałam !! ♥
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze nigdy czarnego mydła, ale bardzo chętnie kiedyś wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńciekawy produkt nie miałam okazji niestety go testować
OdpowiedzUsuńi bardzo fajny blog będę tutaj zaglądała
pozdrawiam i zapraszam do mnie
Nie znałam czarnego mydła i przyznam szczerze, że po przeczytaniu początku Twojej recenzji spodziewałam się jakiegoś czarnego mazidła.
OdpowiedzUsuńMoje ma kolor buro zielony, ale też działa :)
OdpowiedzUsuń