Dzisiaj krótko na temat peelingu do twarzy z Kolastyny. Peeling ten posiada odznakę Laur konsumenta – odkrycie 2012. Jak się spisał? Zapraszam!
Zanieczyszczenia, stres, makijaż… Warunki środowiskowe oraz tryb życia, osłabiają kondycję skóry, przyczyniając się do jej odwodnienia, utraty elastyczności i zdrowego kolorytu. Kolastyna stanowi dla twojej skóry tarczę ochronną oraz niezawodne towarzystwo podczas codziennych zabiegów pielęgnacyjnych. Nasze technologicznie zaawansowane formuły wspomagają prawidłowe funkcjonowanie skóry każdego dnia.
Unikalna kompozycja kolagenu, elastyny i glikogenu, w połączeniu z minerałami (magnez, miedź i cynk) usprawnia metabolizm i proces dotlenienia komórek skóry. Alpantha complex optymalnie nawilża i wygładza, wspomaga proces odnowy naskórka.
Działanie: Peeling usuwa zanieczyszczenia oraz martwe komórki naskórka, odblokowuje pory i niweluje nadmiar serum, pozostawiając gładki i świeży naskórek.
Jak się spisał?
Ładna tubka peelingu na pewno przyciąga wzrok, a do tego odznaka Laur Konsumenta i niska cena przekonują do zakupu. Zapach jest typowo męski – do mnie nie przemówił, bo zdecydowanie wolę kobiece zapachy. I mimo, że jestem mu to skłonna wybaczyć, bo peeling ma kontakt ze skórą tylko przez chwilę, to jego działania już nie.
Drobinki peelingu są zbyt delikatne i jest ich zbyt mało, żeby dały radę złuszczyć martwy naskórek. Nie czuć żadnego złuszczenia, ani odświeżenia po jego użyciu. Jakbyśmy smarowali się kremem do którego coś wpadło i czuć jakieś drobinki pod palcami. Dodatkowo peeling zostawia na buzi nieprzyjemny film po zmyciu i mam ochotę umyć buzię żelem – tak też robię. Dlatego nie wydaje mi się, żeby redukował nadmiar sebum i odblokowywał pory. Niestety nie sięgam już po ten peeling, bo się nie sprawdził. Zastanawiam się w jaki inny sposób mogłabym go wykorzystać i na myśl przychodzą mi dłonie. Może w ten sposób zużyję go do końca.
Zanieczyszczenia, stres, makijaż… Warunki środowiskowe oraz tryb życia, osłabiają kondycję skóry, przyczyniając się do jej odwodnienia, utraty elastyczności i zdrowego kolorytu. Kolastyna stanowi dla twojej skóry tarczę ochronną oraz niezawodne towarzystwo podczas codziennych zabiegów pielęgnacyjnych. Nasze technologicznie zaawansowane formuły wspomagają prawidłowe funkcjonowanie skóry każdego dnia.
Unikalna kompozycja kolagenu, elastyny i glikogenu, w połączeniu z minerałami (magnez, miedź i cynk) usprawnia metabolizm i proces dotlenienia komórek skóry. Alpantha complex optymalnie nawilża i wygładza, wspomaga proces odnowy naskórka.
Działanie: Peeling usuwa zanieczyszczenia oraz martwe komórki naskórka, odblokowuje pory i niweluje nadmiar serum, pozostawiając gładki i świeży naskórek.
Jak się spisał?
Ładna tubka peelingu na pewno przyciąga wzrok, a do tego odznaka Laur Konsumenta i niska cena przekonują do zakupu. Zapach jest typowo męski – do mnie nie przemówił, bo zdecydowanie wolę kobiece zapachy. I mimo, że jestem mu to skłonna wybaczyć, bo peeling ma kontakt ze skórą tylko przez chwilę, to jego działania już nie.
Drobinki peelingu są zbyt delikatne i jest ich zbyt mało, żeby dały radę złuszczyć martwy naskórek. Nie czuć żadnego złuszczenia, ani odświeżenia po jego użyciu. Jakbyśmy smarowali się kremem do którego coś wpadło i czuć jakieś drobinki pod palcami. Dodatkowo peeling zostawia na buzi nieprzyjemny film po zmyciu i mam ochotę umyć buzię żelem – tak też robię. Dlatego nie wydaje mi się, żeby redukował nadmiar sebum i odblokowywał pory. Niestety nie sięgam już po ten peeling, bo się nie sprawdził. Zastanawiam się w jaki inny sposób mogłabym go wykorzystać i na myśl przychodzą mi dłonie. Może w ten sposób zużyję go do końca.