Zakupów w lutym nie robiłam dużo, bo skupiam się teraz na zużywaniu zapasów, które w ostatnim czasie trochę się powiększyły.
Udało mi się dorwać najjaśniejszy odcień kamuflażu z Catrice, który jest podobno bardzo dobrze kryjący. Co prawda nie mam problemów z niedoskonałościami, ale warto mieć taki kosmetyk pod ręką, kiedy coś się przydarzy. Wiem, że najjaśniejszy odcień jest najtrudniej dostępnym, dlatego nie wahałam się przed włożeniem go do koszyka, ciekawe czy nie będzie za ciemny :P Jak widzicie kupiłam też dwa cienie z Miyo, jeden matowy w kolorze białym, a drugi połyskujący brązowo-rudy.
Udało mi się dorwać najjaśniejszy odcień kamuflażu z Catrice, który jest podobno bardzo dobrze kryjący. Co prawda nie mam problemów z niedoskonałościami, ale warto mieć taki kosmetyk pod ręką, kiedy coś się przydarzy. Wiem, że najjaśniejszy odcień jest najtrudniej dostępnym, dlatego nie wahałam się przed włożeniem go do koszyka, ciekawe czy nie będzie za ciemny :P Jak widzicie kupiłam też dwa cienie z Miyo, jeden matowy w kolorze białym, a drugi połyskujący brązowo-rudy.
W Super Pharm kupiłam dwa kremy i kominek, mój stary już jest wysłużony, a od olejków zapachowych, które się trochę przypaliły zrobił się ciemny. Teraz mam nowy biały kominek, który przeznaczyłam tylko do wosków. Krem Dermedic to nawadniający krem do skóry suchej z kwasem hialuronowym, drugi to Sensique pod oczy, który już wiem, że nie nadaje się na co dzień przez zatopiony w nim brokat. Kto wymyślił, żeby do kremu pod oczy ładować brokat?!
W lutym miałam okazję uczestniczyć w spotkaniu Krakowskich blogerek z Natura Siberica. Dziewczyny opowiadały nam o firmie i kosmetykach, które mogłyśmy dotknąć i powąchać, a na koniec każda z nas otrzymała upominek. Trafił mi się szampon do włosów, a próbki które widzicie to: odżywka do włosów, krem na dzień, mleczko nawilżające, mleczko oczyszczające i lekki krem na dzień razy dwa.
W okresie walentynek trwała w Hebe promocja na kolorówkę i w każdy dzień inna marka przeceniona była o 40%. Skusiłam się wtedy na róż Gosh o pięknym odcieniu Flower Power. Obok widzicie gąbeczki, które kupuję u chińczyka, lubię je za to, że fajnie sprawdzają się przy wklepywaniu korektora, czy podkładu. 8 sztuk kosztuje 5zł.
Jako, że lubię masła do ciała, kupuję co jakiś czas inny zapach do przetestowania. Tym razem padło na kokos i banany, a dorzuciłam do tego peeling do ciała o zapachu Słodkie trufle i migdały.
Kolejne nowości to przesyłka ze sklepu BornPrettyStore, a w niej stempel do odbijania wzorków, płytka z wzorkami oraz naklejki wodne na paznokcie. Jestem właśnie w trakcie uczenia się odbijania wzorków, bo nigdy wcześniej tego nie robiłam i muszę przyznać, że nie jest to takie łatwe jak wygląda. A kiedy zapuszczę paznokcie jeszcze bardziej pokażę wam te naklejki w całej okazałości :)
Ostatnie nowości to zakupy w Minti Shop , gdzie kupiłam masło pod prysznic o zapachu lodów waniliowych oraz podkład mineralny Lily Lolo w kolorze Porcelain - jest idealnie dopasowany do mojego koloru cery.
Kupiłam też na zapas pastę wybielającą BlanX, o której pisałam Wam w poprzednim poście oraz szampon do włosów z Biedronki, który nie załapał się do zdjęć, bo został od razu przelany do opakowania z pompką, a jego oryginalna butelka wyrzucona. Ciekawe czy o czymś zapomniałam :)
Mam nadzieję, że wasz wczorajszy dzień obfitował w pączki! Ja mam teraz wyrzuty sumienia, że zjadłam aż 5 i idę zaraz odpalić Chodakowską! :P Trzymajcie się i do zobaczenia w marcu! :)
Kupiłam też na zapas pastę wybielającą BlanX, o której pisałam Wam w poprzednim poście oraz szampon do włosów z Biedronki, który nie załapał się do zdjęć, bo został od razu przelany do opakowania z pompką, a jego oryginalna butelka wyrzucona. Ciekawe czy o czymś zapomniałam :)
Mam nadzieję, że wasz wczorajszy dzień obfitował w pączki! Ja mam teraz wyrzuty sumienia, że zjadłam aż 5 i idę zaraz odpalić Chodakowską! :P Trzymajcie się i do zobaczenia w marcu! :)