Róży do
policzków nie używam często. Zdecydowanie wolę bronzery, chociaż nie ukrywam,
że czasami mam ochotę dołożyć różu by nadać skórze zdrowego wyglądu. Odkąd
wpadł mi w ręce róż do policzków od Lovely z limitowanej zimowej edycji, stwierdziłam,
że muszę częściej sięgać po róże.
W
limitowanej kolekcji znajdują się 3 odcienie wypiekanych róży, mój jest w
kolorze 3 Snow Touch. Róż ma ładny, ciepły odcień wpadający troszkę w brzoskwinię.
Róż dobrze się aplikuje, nie tworzy
plam, a jego rozprowadzenie nie stanowi problemu.
Na
zdjęciu poniżej, robionym do słońca, można
dostrzec drobinki. Nie są one jednak bardzo nachalne i nie tworzą efektu
dyskoteki. Ładnie rozświetlają policzki, nadając im zdrowy wygląd.
Róż trzyma się
kilka godzin, po czym znika całkowicie. Na pewno nie należy on do trwałych
róży. A szkoda, bo efekt na buzi bardzo mi się podoba. Buzia jest promienna i wygląda
zdrowo. Mając go na sobie usłyszałam, że moja twarz ma ładne, zdrowe rumieńce.
No i rzeczywiście efekt jaki daje jest bardzo naturalny i subtelny. Byłoby super, gdyby był bardziej trwały, a ściera się dosyć szybko. Trzeba pilnować się, by nie dotykać twarzy rękoma, bo można go zetrzeć.
Kolor bardzo mi się podoba i wydaje mi się, że pasuje do mojej jasnej karnacji. Nie wyglądam w nim jak wymalowana lala, jest delikatnie. Efekt na policzkach możecie zobaczyć poniżej z odrobiną bronzera. Chyba poszukam czegoś bardziej trwałego w tym odcieniu, polecacie coś?
Też skusiłyście się na te róże?
Przepiękny odcień, ślicznie wygląda na Twoich polikach :)
OdpowiedzUsuńAle ślicznie się prezentuje, w sumie sama mogłam go kupić ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny odcień. U Ciebie prezentuje się świetnie, bardzo naturalnie, tworzy taki zdrowy rumieniec.
OdpowiedzUsuńPrześliczny róż, ja też wole bronzery :)
OdpowiedzUsuńBLOG klik
Ja z tej serii chwyciłam wszystkie zimowe piaski :) Ja odkąd odkryłam swój wymarzony odcień różu z Bourjois w odcieniu Rose de Jaspe przepadłam i porzuciłam bronzery na rzecz właśnie tego wypiekanego różu :) Także jeśli miałabym polecać to właśnie któryś z wypiekanych róży Bourjois :)
OdpowiedzUsuńŚliczna buźka, szkoda, że ten róż tak szybko znika, bo prezentuje się fantastycznie :)
ale ładny kolorek!
OdpowiedzUsuńFajny kolorek, szkoda że szybko schodzi. A jak cenowo? Ja polecam róże z firmy Paese .Tu masz link do mojego postu polecam. http://rshontel.blogspot.com/2013/11/hej-ostatnio-mimo-wielkich-checi-nie.html
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i obserwuje jako Angelika Jaworska . Ps. śliczną buzke masz.
Róże są po 8,99zł
UsuńZaglądnęłam, ale widzę, że to tylko wzmianka :)
Wygląda przepięknie! Bardzo Ci pasuje. Ja lubię zarówno róże jak i bronzery (zazwyczaj używam obu :) O ile bronzery wolę matowe, to róże jak najbardziej z drobinkami. Jeśli miałabym coś polecić to Maybelline ma róże w kremie które ja osobiście bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńWidziałam je w Rossmannie, nie spodziewałam się że tak cudownie będzie wyglądał na policzku! :)
OdpowiedzUsuńładny i delikatny, niby róż-niby łosoś
OdpowiedzUsuńPiękny kolor i delikatny efekt. Nie jestem wielką fanką różu, ale na ten chyba się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńMi jak najbardziej się podoba :)
OdpowiedzUsuńNa prawdę piękny :)
OdpowiedzUsuńróż z lovely kupiłam w rossmanie kiedy była ta promocja, ale inny niż Twój. I co najlepsze, jeszcze go nie użyłam ;O
OdpowiedzUsuńPiękny kolor :) fajnie rozświetla :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny połowiczny ;) makijaż, róż, dobrze się prezentuje,
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie się prezentuje, tak delikatnie. :)
OdpowiedzUsuńAle ja nie używam ani różów, ani podkładów. Tylko kremik.:D
ciekawy efekt, podoba mi się jak wykańcza makijaż ;)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się efekt :)
OdpowiedzUsuńWygląda super. Ja bardzo lubię róż Bourjois :)
OdpowiedzUsuńpiękny kolor, bardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten efekt na twarzy.
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda na Twojej buzi :) Widziałam je w Rossmannie, ale nie myślałam, że będą takie ładne.
OdpowiedzUsuńKolorek pierwsza klasa :)
OdpowiedzUsuńPiękny efekt!
OdpowiedzUsuńojej pięknie w nim wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńladnie Ci z nim ;))
OdpowiedzUsuńAle pięknie wyglądasz na tym zdjęciu :) Zdecydowanie róże podkreślają urodę, ten jest super :)
OdpowiedzUsuńŚliczny odcień różu :) i faktycznie szkoda, że nie jest trwały, bo pewnie skusiłabym się na niego :)
OdpowiedzUsuńJa przez długi czas nie używałam róży, a teraz sobie nie wyobrażam makijażu bez wykończonych policzków. Róż jest taką kropką nad i... Do bronzerów mam chyba za jasną karnację.
OdpowiedzUsuńlubię takie wypiekane!
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda na policzkach ;)
OdpowiedzUsuńprzepiękny! :)
OdpowiedzUsuńefekt na prawde robi wrażenie
OdpowiedzUsuńpięknie się prezentuje, szkoda, że nie jest trwalszy. Całkiem niezłe i dość trwałe róże ma Mariza, są w wersjach matowych i perłowych - gama kolorystyczna jest też całkiem niezła, tylko szkoda, że nie można pomacać.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście przepięknie się prezentuje , ale szkoda , że tak szybko znika :( nie lubie tego !
OdpowiedzUsuńAle ślicznie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńRóż przecudnie się prezentuje, jednak szkoda, że nie jest trwały, bo dla mnie trwałość to chyba najważniejsze kryterium :)
Ślicznie się prezentuje ;)
OdpowiedzUsuńrewelacyjnie wygląda na policzku
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba efekt jaki daje! Zrobiłaś mi na niego ochotę :)
OdpowiedzUsuńJa na ogół się nie maluję, ale jeśli już mam na to ochotę, albo muszę, to od bronzera o wiele bardziej wolę róż.
OdpowiedzUsuńmam go i uwielbiam!
OdpowiedzUsuńAle masz piękne oczy! Fajny odcień, szkoda, że nie trzyma się długo. Ja używam różu od Annabelle Minerals w odcieniu nude, trzyma się na mojej mieszanej twarzy praktycznie cały dzień, nie blednie. Mają spory wybór kolorystyczny, więc jeśli jesteś zainteresowana to myślę, że coś znajdziesz.
OdpowiedzUsuńCzarsza sporo filmów o Annabelle Minerals kręci, możesz sprawdzić u niej kolory róży.
Tak przeglądam sobie posty i zauroczył mnie ten róż. Szkoda, że limitka : C Ma bardzo ładny odcień no i Lovely ma świetne ceny..
OdpowiedzUsuń