Poszukując
kremu do twarzy wyznaczyłam sobie kilka celów. Po pierwsze chciałam, by krem
nie zawierał parafiny i miał kilka fajnych składników. Chciałam też by zawierał filtr oraz by nadawał się pod makijaż. Przeszukałam
w Rossmannie swój dział 20+, ale nie znalazłam nic ciekawego. Większość kremów
zawierała parafinę, lub bardzo słabo nawilżające składy. Poszłam więc o stopień
wyżej. Na dziale 30+ znalazłam krem, który zadowolił mnie swoim składem. Jak
się spisał? Zapraszam do czytania.
Seria Argan
Oil to innowacyjny program przeciwzmarszczkowy opracowany w laboratorium
Eveline Cosmetics zapewniający spektakularny efekt odmłodzenia skóry. Formuły
bogate w drogocenny olejek arganowy wygładzają nawet głębokie zmarszczki,
intensywnie regenerują i odżywiają, przywracając skórze młodzieńczy blask.
Przeciwzmarszczkowy
odmładzający krem na dzień przeznaczony jest do codziennej pielęgnacji cery
dojrzałej. Innowacyjna formuła bogata w olejek arganowy, bioHyaluron Complex i
proteiny soi doskonale nawilża, regeneruje, odżywia i wzmacnia naskórek.
Widocznie spłyca zmarszczki, linie mimiczne i kurze łapki. Poprawia gęstość,
sprężystość i elastyczność skóry. Ujędrnia i napina. Pozostawia skórę
aksamitnie gładką i miękką w dotyku. Przywraca cerze witalność i młodzieńczy
blask.
Kompleksowe działanie
liftingująco-przeciwzmarszczkowe: nawet głębokie zmarszczki, linie mimiczne i
bruzdy zostają spłycone, a wielowymiarowy i trwały efekt liftingujący przywraca
właściwe napięcie i gwarantuje spektakularne odmłodzenie owalu twarzy.
Co prawda
nie mam cery dojrzałej i nadal jestem w zakresie 20+, ale to nie przeszkadza w
używaniu kremów przeciwzmarszczkowych. Krem, który zawiera kilka olejków i
witamin nie musi być od razu przeznaczony tylko dla cery dojrzałej, bo niby
czemu? Równie dobrze młodą twarz można pielęgnować kremami z bogatym składem,
chociażby dlatego, że tego potrzebuje; a i można zapobiec przedwczesnych zmarszczkom
i już teraz zadbać o to, by później nasza cera wyglądała lepiej.
Z obietnic
producenta można wywnioskować, że po użyciu tego kremu będziemy wyglądać co
najmniej 10 lat młodziej, zwalczymy wszystkie zmarszczki i będziemy odmłodzone
jak po liftingu. W takie rzeczy nie należy oczywiście wierzyć, bo nie ma możliwości
by krem wyprawiał takie cuda na naszej twarzy. Mimo to zawiera bogaty skład,
dzięki któremu sięgnęłam właśnie po niego.
Na
pierwszych miejscach możemy znaleźć: olej sojowy, mocznik, glicerynę, kwas
hialuronowy, olej arganowy, olej kokosowy, masło shea. Całkiem nieźle, prawda?
Konsystencja
kremu przypomina śmietanę. Jest jakby zbita na pierwszy rzut oka, ale jednak
miękka. Zapach jest trochę sztuczny, ale
przyjemny. Przy rozsmarowaniu na twarzy czuć, jakby krem się rozpuszczał pod
wpływem ciepła i miał bardziej wodnistą konsystencję. Dzięki temu bardzo szybko
wchłania się w skórę, nie pozostawiając tłustego, błyszczącego się filmu – tak,
jakby skóra wypijała go w całości. Nałożony grubszą warstwą może pozostawić
lepki film na skórze. Myślę, że to zasługa hydrolizatu protein soi, który jest
na 5 miejscu w składzie. Ma on za zadanie zmiękczać, nawilżać i wygładzać
skórę, jednak zwiększa lepkość i kleistość kosmetyku. Dlatego wystarczy
niewielka ilość kremu nałożona na twarz, by wchłonął się w całości bez tego nieprzyjemnego
efektu.
Krem dobrze nawilża skórę, wygładza i
widocznie poprawia jej stan. Nie wiem czy spłyca zmarszczki, bo ich nie
posiadam, ale na pewno im zapobiega. Krem nadaje się pod makijaż. Podkład
dobrze się na nim trzyma, nie roluje podczas nakładania i ładnie wygląda.
Można
nakładać go na okolice oczu, ponieważ nie szczypie, a często mam z tym problem.
Niektóre kremy powodują u mnie łzawienie i pieczenie, a ten na szczęście nie.
Jest to
bardzo fajny krem z bogatym składem i spokojnie mogę go polecić tym, którzy
chcą zadbać o swoją buzię i dostarczyć jej dużego nawilżenia.
Czy Wy też
sięgacie czasem po kremy przeznaczone dla cery dojrzałej?