Christmasowa
kolekcja wosków od YC nie zauroczyła mnie na tyle, żeby sięgnąć po któryś z
zapachów, więc kupiłam inne dostępne od ręki zapachowe świeczki, które
kojarzyły mi się ze świąteczną atmosferą. W Rossmannie wybrałam jabłko i
cynamon, a w Biedronce zapach choinki. Zobaczcie jak spisały się oba zapachy.
Na pierwszy
rzut pójdzie świeczka z Biedronki o zapachu choinki, która znajduje się w
ładnym kwadratowym i grubym szkle. Sam zapach jest bardzo delikatny i ledwo
wyczuwalny w pokoju. Szkoda, że nie pachnie bardziej intensywnie, bo mógłby mi
zrekompensować posiadanie sztucznej choinki. Do zapachu dodane jest trochę
słodyczy i nie jest to czysty zapach świeżego drzewka. Jest w nim trochę
sztuczności, ale jest przyjemny. Ogólnie zapach nie powalił mnie na kolana. Podoba mi się natomiast szkło, w którym znajduje się świeca. Pewnie wykorzystam go na jakiś wkład do palenia.
Druga
świeczka o zapachu jabłek z cynamonem to przeciwieństwo pierwszej świeczki. Ta
pachnie bardziej intensywnie, ale nie nachalnie. W pokoju unosi się słodki zapach przepełniony
cynamonem. Nie jest nachalnie, zapach nie przytłacza, czuć słodycz. Zapach jest
dobrze skomponowany, nie ma ani za dużo cynamonu, ani nie jest za słodko. Ma w
sobie trochę z masła Farmony, o którym pisałam w poprzednim poście. Taki zapach
mogę palić nawet i po świętach.
Z tych dwóch
świeczek bardziej do gustu przypadła mi ta druga Rosmannowska o zapachu jabłka z cynamonem. Ma intensywniejszy,
bardziej przyjemny zapach, który bardzo do mnie przemówił. Ciekawa jestem czy inne świeczki z Rossmanna również mają podobną jakość.
Jakie
zapachy gościły u Was w święta?