Ostatni post pojawił się dokładnie tydzień temu. Strasznie dawno! Niestety brak dostępu do internetu przez ten tydzień i brak czasu sprawiły, że dopiero dzisiaj dodaję coś nowego. Mam nadzieję, że tak długie przerwy w blogowaniu nie będą miały już miejsca, a tymczasem zapraszam Was serdecznie do przeczytania kilka słów o balsamie - lotionie.
Działa
pielęgnacyjnie. Zapewnij swojej skórze komfort stosując nawilżający lotion do
ciała i rozkoszuj się ożywiającym zapachem pomarańczy i owocu granatu.
Gliceryna i masło shea skutecznie nawilżają i w ten sposób chronią skórę przed
wysuszeniem. Lekka formuła szybko wnika w skórę nadając jej widocznie
wypielęgnowany wygląd. Każdego dnia zapewnij sobie i swoim zmysłom poczucie
komfortu. Tolerancja skóry potwierdzona dermatologicznie. pH przyjazne dla
skóry.
Balsam
zamknięty jest w 200ml tubce z zamknięciem na zatrzask. Dzięki płaskiej
zatyczce produkt może na niej stać, co ułatwia jego wydobywanie. Konsystencja balsamu
jest bardzo lekka i wchłania się natychmiast po rozsmarowaniu, nie pozostawiając
tłustej warstwy.
Zapach jest orzeźwiający, owocowy i bardzo przyjemny. Zdecydowanie czuć w nim nuty pomarańczy z granatem, a ja takie uwielbiam! Zapach nie
pozostaje jednak długo na skórze.
Nawilżenie balsamu nie jest duże, ale
satysfakcjonujące. W lecie spisał się bardzo dobrze, ale myślę, że w zimie
będzie zbyt lekki.
Można go często dorwać w promocji w Rossmanie za ok. 4zł.
Podsumowując - jest to bardzo fajny i tani balsam do ciała dla nie wymagającej skóry, która nie potrzebuje intensywnego nawilżenia. Myślę, że jest wart wypróbowania.
Jest też druga wersja zapachowa: trawa cytrynowa i
bambus, ale nie pachnie już tak fajnie.
Lubicie lekkie formuły balsamów, czy wolicie cięższe masła?