Nie
mam dużego doświadczenia z pudrami brązującymi. Najpierw używałam ciemniejszego
odcienia zwykłego pudru do twarzy, by uzyskać efekt przybrązowienia, a potem
zdecydowałam się na taki z prawdziwego zdarzenia. Wybrałam Bourjois, bo skusił
mnie swoim uroczym wyglądem.
Wzrok przyciąga piękne kartonowe opakowanie, które przypomina książeczkę. Po otwarciu ukazuje się nam puder brązujący w kształcie czterech kawałków czekolady, a w powietrzu zaczyna unosić się jej słodki zapach. To robi wrażenie!
Jego konsystencja jest bardzo twarda – puder jest wypiekany, przez co jego intensywność można stopniować. Nie zrobi na twarzy plam, bo jest bardzo delikatny. Można spokojnie nałożyć kilka warstw dla uzyskania zadowalającego efektu.
Kolor pudru
wpada w ciepły brąz, przez co można pominąć nakładanie różu. A dzięki ciepłemu
odcieniowi, nadaje się dobrze do zbudowania efektu skóry muśniętej słońcem.
Pozostaje na
twarzy kilka godzin w niezmienionym stanie, a potem zaczyna znikać – ale równomiernie.
Jest tak wydajny, że starczy chyba na kilka lat.
Myślę, że
nie będzie odpowiedni do konturowania twarzy, przez swój odcień, ale do nadania
efektu lekkiej opalenizny jest idealny. Stosuję go za każdym razem na miejsca,
gdzie najszybciej widać opaleniznę: boki czoła, policzki i nos. A efekt jaki
uzyskuję bardzo mi się podoba.
W tym momencie nie wyobrażam sobie makijażu bez jego użycia. Nie dość, że działa tak jak chcę, to jeszcze zachwyca swoim wyglądem!
Czekoladka posiada dwa odcienie : 51 i 52. Ten pierwszy, jaśniejszy jest trudno dostępny. Chyba jest częściej rozchwytywany i zostają same 52. Obawiałam się, że ciemniejszy może okazać się za ciemny do mojej bardzo jasnej karnacji, jednak okazało się, że pasuje idealnie. Jeżeli macie tak jak ja, jasną karnację - śmiało możecie brać ciemniejszy odcień.
Używacie pudrów brązujących? Bardziej dla konturowania, czy nadania opalenizny?
he he myślałam, że to naprawdę czekolada ale czytam i jednak nie ;)
OdpowiedzUsuńfaktycznie opakowanie jest śliczne:) i mimo, że jest ciemny to prezentuje się u Ciebie super;)
OdpowiedzUsuńja używam dla konturowania i chyba skusze sie w koncu na brązer z bourjois bo widzę , że warto ! :)
OdpowiedzUsuńwygląda naprawdę kusząco.. ;)
OdpowiedzUsuńdodaję do obserwowanych! :)
jeej jaaki cuudowny <3 ja też nie wyobrażam sobie makijażu bez pudru brązującego
OdpowiedzUsuńpięknie wygląda na twarzy, na pewno się na niego kiedyś skuszę :)
OdpowiedzUsuńPudry brązują uwielbiam i stosuję je przede wszystkim do nadania efektu opalenizny. Czekolada jest śliczna :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wygląda na twarzy , a opakowanie cudowne ;)
OdpowiedzUsuńGenialny ;))!
OdpowiedzUsuńma apetyczne opakowanie :D
OdpowiedzUsuńładnie się prezentuje u Ciebie:)
subtelny i bardzo ładny efekt:)
OdpowiedzUsuńNie dla mnie chyba taki bronzer. Bałabym się, że go zjem :P
OdpowiedzUsuńwygląda cudnie :))
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo realistycznie :) Pierwszy raz widzę takie cudo. Jaka jest jego cena? Również kiedyś zamiast bronzera używałam ciemniejszego pudru ;)
OdpowiedzUsuńKosztuje trochę ponad 50zł :) Ale to jak jest wydajny jest warte tej ceny!
Usuńkiedyś chciałam się właśnie na niego skusić, ale jak już poszłam do sklepu to go nie było!:) prezentuje się fajnie:)
OdpowiedzUsuńwow , nie widziałam tego pudru , świetnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńPomysł na czekoladowy bronzer jest genialny i strasznie kusi :D
OdpowiedzUsuńOpakowanie kuszące !! :D
OdpowiedzUsuńCzasami zdarza mi się używać ;D aczkolwiek niezbyt udolnie czasami mi to wychodzi ;D hihi
Pięknie tu :)
OdpowiedzUsuńObserwujemy?
http://wszystkozafreeee.blogspot.com/
wygląda bardzo naturalnie ;) wlasnie chyba go sobie kupie, zachecilas mnie ;) a gdzie swoj kupilas?
OdpowiedzUsuńw Rossmannie :)
UsuńKusi :) Nie dość że wyglądem i kształtem to i kolorkiem :)
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemny kolor:)
OdpowiedzUsuńAle cudowny :) Ja też go chcę :)
OdpowiedzUsuńdługo go chciałam, ale teraz odnalazłam swój ukochany Honolulu W7, jest tańszy i nie jest czerwony/pomarańczowy ;)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę Ci tego że umiesz się malować bo ja sama jestem do tego jakaś lewa hehe :)
OdpowiedzUsuńaz slinka pociekla ;) efekt jest bardzo ladny.
OdpowiedzUsuńja ciągle się uczę używać bronzera- miałam ochote na tą czekoladkę, ale tester wydawał mi się wpadać w pomarańczowe tony..
OdpowiedzUsuńale to musi pachnieć!
OdpowiedzUsuńja zdecydowanie wole róże w konturowaniu twarzy :)
ale ten produkt na prawdę kusi ;)
Podobno w Rossmannach w ogóle nie ma jaśniejszego odcienia. Szukałam jakiś czas temu.
OdpowiedzUsuńPamiętam ile ja go szukałam w sklepach, później dałam spokój. Bardzo rzadko używam bronzera jak i różu :)
OdpowiedzUsuńależ wygląda apetycznie ;D
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie kreski:)bardzo fajny blog:) obserwujemy??????:) pozdr. gorąco:)
OdpowiedzUsuń"Forma podanie" tego bronzera jest urzekająca :) i bardzo ładnie i naturalnie wygląda na skórze :)
OdpowiedzUsuńOstatnio poprzestaję jedynie na różu, ale przyznam, że narobiłaś mi ochoty na tę czekoladkę :)
Jejku, wygląd tego cacuszka jest świetny :D Ciekawi mnie ten zapach. Niestety nie spotkałam się jeszcze z tym kosmetykiem :(
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda na twarzy :)
OdpowiedzUsuńefekt na buzi jest bardzo delikatny, fajna ta czekoladka :)
OdpowiedzUsuńsuper!, to opakowanie przyciąga
OdpowiedzUsuńale fajnie wygląda :) ale pudru brązującego jeszcze nigdy nie miałam
OdpowiedzUsuńWow! Genialne opakowanie i fajny efekt ;)
OdpowiedzUsuńja niestety nie znam się na modelowaniu twarzy :(
OdpowiedzUsuńUrocze opakowanie na puder :)
Wygląda bardzo ładnie i masz racie pasuję ci ;)
OdpowiedzUsuńRzadko używam pudrów brązujących ale ten naprawdę kusi. Dla miłośniczki czekolady idealny :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, iż do tej pory nie używałam pudrów brązujących. Obawiam się, iż mogłabym narobić sobie nim niezłych plam ;)
OdpowiedzUsuńA z Bourjois uwielbiam wypiekane róże i puder sypki :)
kultowa czekoladka. Ja zbyt często nie używam brązerów, ale mam swój ulubiony z Sephory. Też pięknie pachnie:)
OdpowiedzUsuńWiele o nim słyszałam, podoba mi się efekt jaki zostawia na twarzy, świetny produkt :)
OdpowiedzUsuńW pierwszym momencie jak spojrzałam myslalam ze to ksiazka:)) Świetne!!!
OdpowiedzUsuńObserwuje Cie moja droga podoba mi sie u Ciebie:)
Zapraszam do siebie:)
Uwielbiam róż do policzków z Bourjous<3
OdpowiedzUsuńnie używam
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu życzę :)
OdpowiedzUsuńA tymczasem Zapraszam do mnie na pierwszy mini konkurs i nową notkę -- > http://monmondeefou.blogspot.com/ buziaki :*
Kusi mnie ta czekoladka jednak mam za dużo bronzerów już w swojej kolekcji :P
OdpowiedzUsuńAle apetycznie wygląda! Narobiłaś mi na niego ochoty :P
OdpowiedzUsuńale ciekawe opakowanie,ojj kusi!:)) zaczęłam myśleć o brązerze na jesień i kto wie może na ten się skuszę..:))
OdpowiedzUsuńCzekoladki są pyszne:) ale widać, że i na urodę działają cudownie:0 bardzo fotogeniczna twarz!
OdpowiedzUsuńpiekny i apetyczny:)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nigdy nie używałam bronzera :)
OdpowiedzUsuńSmakowicie się prezentuje:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńno naprawdę robi wrażenie, jest świetny! ale bałabym się, że chrześniak pod moją nieobecność by spróbował :D
OdpowiedzUsuńFaktycznie, Honolulu może narobić trochę szkód przy dosyć jasnej karnacji jednak dla chcącego nic trudnego ;-)
OdpowiedzUsuńcute blog :)
OdpowiedzUsuńwhat about follow each other?
let me know :)
have a nice day!
xx
veronica
jak słodko wygląda! <3 na buzi równie dobrze się prezentuje, aż mam na niego ochotę ;p
OdpowiedzUsuńNo i to jest bronzer, a nie jakaś pomarańczowa imitacja! ;) Nie dziwię się, że nie wyobrażasz sobie makijażu bez niego :)
OdpowiedzUsuńOh mam z tej firmy wypiekany róż, który jest już niejako klasykiem i jest rewelacyjny, ale ten bronzer przebija wszystko opakowaniem, świetne :D
OdpowiedzUsuńW opakowaniu wygląda fantastycznie !! :) a i na buzi Twej bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńNapisałam komentarz pod rozdaniem u Ciebie ;-) miło by było gdybyś wzięła go pod uwagę przy losowaniu ;*
OdpowiedzUsuńna perwszy rzut oka chciałoby się go zjeść :D Ładnie wygląda na Twojej twarzy :)
OdpowiedzUsuńKolorek fajny, ale trzeba uważać żeby w chwili roztargnienia nie spałaszować przez przypadek kawałek pudru :P
OdpowiedzUsuńNa pierwszy rzut oka myślałam że to na prawdę czekolada ! :) Świetny bronzer :)
OdpowiedzUsuńciekawe opakowanie :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wygląda. :)
OdpowiedzUsuńpomyslowy gadzet, dałbym się nabrać że to czekoladka
OdpowiedzUsuńOj kusi mnie ten bronzer, ale w sumie nie wiem czy go potrzebuję. Jestem blada i wątpię, czy by się dobrze prezentował. Choć kto wie... Poczekam na przecenę w Rossmanie i wtedy zacznę rozmyślać : kupić/nie kupić? :)
OdpowiedzUsuń