Odżywki
Aussie używam już od początku lipca. Nakładałam ją za każdym razem, gdy myłam
włosy. Zrobiłam również małą przerwę, by zobaczyć jak włosy wyglądają po jej
odstawieniu. O moich odczuciach wobec tej bardzo popularnej odżywki, możecie
przeczytać poniżej.
Odżywka
Aussie Miracle Moist przeznaczona jest do włosów suchych, zniszczonych,
pozbawionych blasku.
Odżywka z
olejkiem z australijskiego orzecha makadamia wnika w strukturę suchych i
zniszczonych włosów, pozostawiając je miękkie, gładkie i odżywione.
Odżywka
znajduje się w 250ml butelce z twardego plastiku, co utrudnia wydobywanie
produktu. Butelkę trzeba mocno ściskać, żeby wypłynęła z niej odżywka.
Zamykanie na zatrzask jest solidne i mocne – nie ma mowy żeby kosmetyk wylał
się nawet w pozycji leżącej. Jednak przydałaby się tu pompka dla lepszej wygody
i wydobywania odżywki. Cała butelka jest zgrabna, z ładnymi tłoczeniami kangurów
przy wieczku, co dodaje jej ekskluzywności.
Nawet gdy butelka jest zamknięta, czuć wokół zapach
odzywki. Jest to bardzo słodki zapach, niektórym przypomina gumę balonową, mi -
jagodowe cukierki. Pachnie bardzo intensywnie, ale przyjemnie.
Skład
odżywki nie zachwyca, a olej makadamia o którym mówi producent, jest daleko w składzie.
Działanie:
Odżywka
ładnie nawilża włosy, dociąża, i nie przetłuszcza. Po jej użyciu włosy są
błyszczące, pachnące i gładkie. Zapach na włosach utrzymuje się do następnego
mycia. Nie jest tak nachalny, jak w
opakowaniu – i dobrze, bo na dłuższą metę przyprawiałby o ból głowy. Na włosach
czuć go delikatnie i tylko z bliska.
Mam jednak mieszane odczucia wobec tej odżywki,
ponieważ to, jak była wychwalana zanim weszła na polski rynek sprawiło, że spodziewałam się efektu WOW. Z drugiej zaś strony wiem, że nagle moje puszące
się włosy, nie będą wyglądać jak tafla wody.
Mimo wszystko 28zł jak na
odżywkę, która działa podobnie jak inne o połowę tańsze to lekkie
rozczarowanie.
Tak jak pisałam na początku posta - zrobiłam tygodniową przerwę od
Aussie i używałam odżywki z Welli. Byłam ciekawa jak będą wyglądać moje włosy, ale wyglądały identycznie jak przy użyciu Aussie. Wobec czego muszę stwierdzić, że odżywka jest fajna, ale nie nadzwyczajna.
Jeżeli macie ochotę przetestować tę odżywkę, nawet ze
względu na ładny zapach to spróbujcie. Może Was zachwyci. W końcu każda z nas
ma inne włosy i inne oczekiwania. Ja jednak myślę, że nie kupię jej ponownie.
Co o niej
myślicie? Używałyście produktów Aussie?
Pierwszy raz widzę tę odżywkę , ale jeśli ma takie działanie jak tańsze odżywki to raczej jej nie wypróbuję ;) Chociaż zapach bardzo zachęca :)
OdpowiedzUsuńJa się zastanawiam nad odżywką Aussie. Moim zdaniem jest ona trochę za droga :(
OdpowiedzUsuńJa się nie skusze, ponieważ obawiam się że moim zniszczonym od farbowania włosom i tak nie będzie w stanie pomóc
OdpowiedzUsuńSzkoda, że niczym się nie wyróżnia..
OdpowiedzUsuńnie znam, ale przydałaby mi się, bo moje włosy potrzebują dociążenia...
OdpowiedzUsuńa ja czytałam pochlebne dość opinie na jej temat.Ciekawe czy by u mnie zdziałała cuda;)
OdpowiedzUsuńja miałam wersję fioletową ale bardzo mnie zawiodła, nie rozumiem zachwytów. Kallos kilka razy tańszy jest dla moich włosów dużo lepszy
OdpowiedzUsuńByłam ciekawa tej odżywki, ale po przeczytaniu recenzji, chyba pozostanę przy tańszych kosmetycha do włosów, skoro te droższe działają bardzo podobnie :)
OdpowiedzUsuńnigdy jej nie miałam, podoba mi się sposób otwierania ;)
OdpowiedzUsuńmi właśnie zapach się w niej nie podobał:P ale dobrze działała na moje włosy. Teraz jednak mam zamiar wypróbować coś bez zawartości silikonów;)
OdpowiedzUsuńosostnio będąc w drogerii zastanawiałam sie nad zakupem pomyśle następnym razem
OdpowiedzUsuńSłyszałam o niej wiele dobrego, ale nie miałam jeszcze okazji jej kupić :)
OdpowiedzUsuńDługo myślałam o wypróbowaniu tej odżywki, jednak odżywka z ALterry jest ulubieńcem moich włosów, a kosztuje jedynie 10zł, więc stwierdziłam że nie warto i nie myliłam się ;)
OdpowiedzUsuńJa właśnie zaczęłam testowanie Aussie, zaczęłam od tej 3 minutowej. Wygrałam zestaw na Rossnecie, ale leżał 3 miesiące, bo testowałam inne produkty. I przerażało mnie, że tak intensywnie pachną. Dziś nałożyłam i... jest fajnie!
OdpowiedzUsuńnie używałam jeszcze :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie z tego co czytam takie opinie przeważają, że nie wyróżnia się niczym nadzwyczajnym ;)) Cena też robi swoje, niby bym chciała wypróbować, ale cena mnie powstrzymuje ;)
OdpowiedzUsuńnie słyszałam o niej jeszcze...
OdpowiedzUsuńCena mogłaby być bardziej przystępna ;). Ja jej jeszcze nie miałam i nie wiem czy się kiedyś na nią skuszę:)
OdpowiedzUsuńMoże skuszę się kiedyś bo tak jak piszesz każda ma z nas inne włosy i może u mnie sprawdzi się lepiej ;)
OdpowiedzUsuńMnie takie opakowania denerwują. Wściekam się na nie jak nie mogę wydobyć z nich zawartości.
OdpowiedzUsuńNie znam jej, ale wydaje się być bardzo kusząca :)
OdpowiedzUsuńjakoś nie lubię odżywek do włosów,ale widzę że nie bardzo mam czego żałować :) szkoda że za bardzo się nie sprawdziła dla Ciebie..
OdpowiedzUsuńsuper blog,ciekawe recenzje z pewnością będe zaglądać tu częściej..obserwuję!:)
pierwszy raz ją widzę, nie znam ani troszkę :))
OdpowiedzUsuńnie znam..
OdpowiedzUsuńCzęsto jest tak, że te droższe produkty albo wychwalane nie wiadomo jak niczym nie różnią się od tych tańszych, więc fajnie, że o tym wspomniałaś. Jedyne co mnie bardzo kusi to ten słodki zapach :D
OdpowiedzUsuńBardzo podobne mamy odczucia odnośnie produktów Aussie :) Tyle, że Tobie chociaż ta odżywka jakoś przysłużyła się, bo u mnie szampon to katastrofa... cen z kosmosu, zupełnie nie adekwatna do jakości produktu.
OdpowiedzUsuńTestowanie rozpoczęte!!!! Umyłam głowę, później odżywka - efekt super puszyste i lśniące włosy. Jedyny minus na razie to okropny zapach przypominający gumę balonową z czasów PRL-u. Na prawdę - czuję ten "smród" w całym domu - okropne!!!! Jednak za końcowy zniewalający efekt na głowie ocena jak najbardziej pozytywna!!! wioletka TRND
OdpowiedzUsuńTestowanie rozpoczęte!!!! Umyłam głowę, później odżywka - efekt super puszyste i lśniące włosy. Jedyny minus na razie to okropny zapach przypominający gumę balonową z czasów PRL-u. Na prawdę - czuję ten "smród" w całym domu - okropne!!!! Jednak za końcowy zniewalający efekt na głowie ocena jak najbardziej pozytywna!!! wioletka TRND
OdpowiedzUsuń