Od dosyć dawna farbuję swoje brwi henną. Uważam,
że brwi są istotnym elementem w wyglądzie całej twarzy, są oprawą naszych oczu
i ładnie podkreślone współgrają z całym makijażem. W tym poście pokażę Wam, jaki
efekt uzyskuję farbując brwi henną z Delii.
Kilka
słów od producenta:
Henna w kremie pozwala
na szybką i wygodną koloryzację brwi i rzęs. Kremowa konsystencja i specjalny
aplikator umożliwiają precyzyjne nakładanie preparatu. Bardzo wydajna.
Zawartość opakowania wystarcza na około 15-krotne użycie. Henna dostępna jest w
trzech kolorach: czarnym, brązowym, i grafitowym.
Sposób
użycia:
Przed
przystąpieniem do zabiegu wykonać próbę uczuleniową, nawet jeśli wcześniej
używany był podobny produkt. Ok. 1cm kremu z tubki wymieszać w szklanym
naczyniu za pomocą szpatułki z 10-12 kroplami aktywatora z buteleczki do
uzyskania jednorodnej, kremowej konsystencji. Po wymieszaniu szpatułką nakładać
na brwi i rzęsy. Przy użyciu tłustego kremu zabezpieczyć skórę wokół brwi i
rzęs przed zafarbowaniem.
Preparat
należy nałożyć bezpośrednio po przygotowaniu, nie przechowywać.
Czas barwienia wynosi
5-10 minut. Wydłużając czas farbowania uzyska się coraz ciemniejszy odcień
preparatu. Hennę należy zmyć wodą z mydłem, a następnie czystą wodą. Po
zakończeniu zabiegu zalecane jest użycie kremu nawilżającego.
Moja
opinia:
W
małym kartonowym pudełku znajdziemy krem w tubce, aktywator oraz plastikowy
aplikator, umożliwiający zmieszanie preparatu i naniesienie go na brwi. Moja
henna jest koloru czarnego i jest to już moje drugie opakowanie. Zabieg
wykonuję średnio co miesiąc. Poprzednie opakowanie na pewno starczyłoby mi na
więcej zużyć niż mówi producent, jednak je wyrzuciłam z racji upływającej daty
ważności i nie jestem w stanie powiedzieć na ile tak naprawdę może starczyć.
Nie
mam specjalnego naczynia na przygotowanie mieszanki. Wpadłam na pomysł by
mieszać hennę w zakrętkach od butelek. Ten patent sprawdza się świetnie.
Plastikowa zakrętka służy mi jednokrotnie i po zabiegu ją wyrzucam. Dzięki temu
nie muszę bawić się w mycie miseczek, a ilość mieszanki, jaka zmieści się w
zakrętce idealnie odpowiada ilości, jaką nanoszę na brwi.
Żeby uzyskać kremową konsystencję przygotowuję
proporcje 1cm kremu i tylko jedną krople aktywatora. Gdybym dała 10 wszystko
byłoby zbyt rzadkie i spłynęło do oczu. Ta jedna kropelka w zupełności
wystarczy by henna zaczęła działać i zafarbowała wszystkie włoski.
Aplikacja gotowej masy
jest banalnie prosta i szybka. Nie nakładam wokoło kremu, gdyż hennę nakładam
tylko na brwi. Robię to precyzyjnie by nie wyjechać poza linię włosków, czekam
10 minut i zmywam wodą. Efekt końcowy bardzo mi się podoba – brwi są
ciemniejsze i jest ich więcej. Mimo, że henna ma kolor czarny, włoski na
brwiach po farbowaniu nie zyskują kruczoczarnego koloru a powiedziałabym, że
ciemny brązowy. Dlatego myślę, że ten kolor będzie odpowiedni zarówno dla
brunetek jak i brązowowłosych.
Na poniższym zdjęciu możecie zobaczyć efekt przed i po.
Henna jest dostępna w drogeriach za ok 10zł. Minusami jakie zauważam u niej to farbowanie skóry - trzeba porządnie się domyć po skończeniu zabiegu no i trwałość. Henna nie jest super trwała i efekt na brwiach utrzymuje się do 2 tygodni. Mimo to polecam, bo nie uczuliła mnie, jest wygodna, łatwa i szybka.
Co o niej myślicie? Farbujecie brwi lub rzęsy w domu?
ZOBACZ TAKŻE:
Używam ją do rzęs i jestem zadowolona :D
OdpowiedzUsuńnie używałam...
OdpowiedzUsuńNie używałam nigdy henny, ale może kiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńużywam i lubię
OdpowiedzUsuńmam ale ciemny brąz :)
OdpowiedzUsuńefekt jest świetny, podoba mi się , ja nigdy henny nie używałam trochę się bałam kruczych brwi, alt Twoje zdjęcia przekonały mnie :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie próbowałam, obawiam się (delikatnie mówiąc) byle jakiego efektu ;)
OdpowiedzUsuńKochana jak robisz henna brwi to sobie nakładaj wazelina na skórę, dzięki temu Ci się skóra nie zabarwi. Powiem Ci też że wcale nie jest to minus, że henna skórę farbuje, są dziewczyny co mają przerwy w brwiach i wtedy możesz te przerwy uzupełnić henną :) Albo starsze panie, używałam tej henny na mojej babci, która brwi prawie już nie ma a że kobietą elegancką jest, brwi musi mieć zrobione. Przy pomocy szablonów nakłada się henne na skórę i znowu wygląda się jak człowiek :) Post bardzo dobry, idealnie opisuje ten produkt. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa się trochę boję henny, nie chciałabym skończyć z karykaturalnymi brwiami, zgadzam się, że są bardzo ważnym elementem twarzy, ja uzupełniam cieniami i pędzelkiem ;)
OdpowiedzUsuńJa również uzupełniam moje brwi cieniem:)
OdpowiedzUsuńByłam młodsza to henną robiłam sobie tatuaże ;) Heh teraz ją kupię do brwi.
OdpowiedzUsuńHej, zostałaś nominowana do Liebster Award zapraszam:) http://detectivebeauty1.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńużywam od dawna i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńWodą utlenioną chyba lepiej ją zmyć :) wtedy łatwiej zejdzie se skóry . bardzo fajny efekt Ci wyszedł :)
OdpowiedzUsuńjeszcze nigdy nie miałam robionej henny ;)
OdpowiedzUsuń+ obserwujemy?
http://izabielaa.blogspot.com
Ja jeszcze sobie sama henny nie robiłam, ale opakowanie już kupione i tylko czeka na pierwsze użycie. :)
OdpowiedzUsuńTobie to pięknie wyszło.
OdpowiedzUsuńJa jak robię to zawsze wyglądam jak pajac;D
Ze mnie taka niezdara ze sama sie za to lepiej nie zabieram , ale fajna sprawa :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię hennę delia ;)
OdpowiedzUsuńmuszę wypróbować to hennę :). Także na rzęsy ;)
OdpowiedzUsuńTeż używam tej henny :) sprawdzona, wydajna i łatwa w aplikacji
OdpowiedzUsuńfajny efekt, ja sama nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńJa wolę używać cieni żeby przyciemnić swoje brwi
OdpowiedzUsuńfajny efekt
OdpowiedzUsuńnigdy nie uzywalam henny- ale moze kiedys wyprobuje :)
OdpowiedzUsuńja już dawno nie robiłam henny... w zasadzie daruje sobie ją odkąd mam cienie do brwi z catrice :)
OdpowiedzUsuńświetny efekt ;)
OdpowiedzUsuńBardzo długi czas używałam właśnie tej henny z Dalii, jednak teraz wole RefectoCil :) Próbowałaś może? Moim zdaniem daje lepszy efekt i dłużej się utrzymuje na włoskach :)
OdpowiedzUsuńEfekt jest wspaniały :) Nie próbowałam jeszcze Henny na brwi, ale teraz mam ochotę się skusić. Jak tylko wykończę moich pomocników do ich stylizacji ;)
OdpowiedzUsuń